Osoby niepełnoletnie z zakazem korzystania z solarium?

Od 2009 roku batalię o zakaz korzystania z solariów przez osoby niepełnoletnie prowadzi Marek Michalak, rzecznik praw dziecka. Wielokrotnie apelował do kolejnych ministrów zdrowia i krajowych konsultantów ds. onkologii. Ostatnio zwrócił się w tej sprawie do prezydenta RP Andrzeja Dudy. I tu wreszcie pojawiło się światełko w tunelu: zostały podjęte prace nad projektem ustawy regulującej korzystanie z solariów przez dzieci.

Zobacz także: Nowy Fiat Tipo okiem flotowca

Prawdziwe zagrożenie

- Nie mieliśmy wątpliwości, że papierosy czy alkohol są szkodliwe dla dzieci, więc ich zakazaliśmy. Nie widzę powodów, dla których nie możemy zrobić tego samego z dostępem dzieci do solariów. Takie rozwiązania wprowadzono już w wielu krajach np. Francji, Wielkiej Brytanii czy Niemczech - komentuje Marek Michalak. - Dlaczego? Ponieważ WHO potwierdza wzrost zachorowań na nowotwory skóry w związku z nadmiernym korzystaniem ze sztucznego promieniowania. To promieniowanie jest szczególnie niebezpieczne dla najmłodszych i nawet jeżeli choroba nie ujawni się od razu, to skutki opalania mogą być zdiagnozowane kilka lat później. Fachowcy nie mają co do tego wątpliwości. Oczywiście sam zakaz nie rozwiązuje problemu, potrzebna jest profilaktyka i edukacja zarówno dzieci ale i dorosłych - rodziców i przedsiębiorców.

Wyniki badań przedstawione przez Światową Organizację Zdrowia nie pozostawiają wątpliwości co do wpływu lamp opalających na ryzyko zachorowania na nowotwór skóry.

Korzystanie z solariów częściej niż raz w miesiącu podnosi ryzyko zachorowania na czerniaka o 55 proc., a u osób poniżej 30. roku życia aż o 75 proc. Czerniak cechuje się największym przyrostem zachorowań wśród wszystkich nowotworów skóry i stanowi główną przyczynę zgonów osób cierpiących na te nowotwory.

Zobacz także: Sprawca kolizji na moście z zarzutami!

Tanie opalanie

Teoretycznie już teraz nastolatki mają ograniczony dostęp do solariów. W wielu toruńskich studiach ze sztucznym słońcem nie obsługuje się osób poniżej 18 roku życia. W rzeczywistości jednak o dowody osobiste nikt potencjalnych klientów nie prosi. A bywają nimi już nawet wyrośnięte 12-latki.

- W klasie mojej córki jest dziewczynka, która nie tylko się maluje, rozjaśnia włosy, ale też chodzi na solarium. Dla nikogo nie jest to tajemnicą i właściwie nikt nie reaguje - opowiada matka uczennicy szóstej klasy podstawówki z Torunia. - Matka nie widzi w tym nic złego, bo sama jest nienaturalnie brązowa, a szkoła się nie wtrąca. Wiem, że raz zwróciła jej uwagę pielęgniarka i usłyszała, że to nie jej sprawa.

Solaria są tanie. Opalanie na najstarszych i chyba najgroźniejszych dla zdrowia łóżkach kosztuje tylko 55 groszy za minutę. Te nowocześniejsze to 1,2 zł za 60 sekund. W swoich reklamach solaria zalecają osobom młodym 2-3 seanse w tygodniu dla osiągnięcia najlepszego efektu. Najlepiej, by robić to w 6-tygodniowych cyklach. Na tym jednak nie koniec. Dla podtrzymania efektu przez kolejne tygodnie należy pojawiać się w solarium co najmniej na jednej sesji.

Profilaktyka i ustawa

Mimo to, że w ostatnich latach bardzo wiele mówi się o szkodliwości promieniowania wytwarzanego przez solaria, to zainteresowanie młodych ludzi sztuczną opalenizną nie słabnie. Związane jest to z modą na piękne, szczupłe i złociste ciała. Takie chce mieć niemal każda nastolatka.

Zobacz także: WOŚP przekazał specjalistyczny pojazd dla toruńskiego hospicjum [ZDJĘCIA]

- Tu ogromne pole do popisu mają rodzice i szkoła. Młodzieży trzeba tłumaczyć, jakie zagrożenia niesie ze sobą tak źle rozumiana dbałość o wygląd i urodę - przekonuje Hanna Szczepańska, psycholog. - Nie wolno zapominać, że brązowy odcień skóry może wręcz uzależniać. Sama znam dziewczyny, które po prostu muszą być mocno opalone, bo inaczej czują się brzydkie i niewiele warte. I jeszcze jedno: przykład idzie z góry - jeśli mama biega do solarium, to dlaczego miałaby tego nie robić córka?

Szef resoru zdrowia Konstanty Radziwiłł obiecał m.in. działania profilaktyczne w szkołach. O szkodliwości promieniowania emitowanego przez solaryjne lampy będzie się mówić w szkołach tak samo, jak o zdrowym jedzeniu, higienie czy uprawianiu sportu. Rozpoczęły się też prace nad ustawą, która - wzorem innych europejskich państw - ma ostatecznie zakazać nieletnim korzystania z solariów. Trzeba na nią tylko cierpliwie poczekać.