- Przyjdźcie przed godziną 18. Przynieście ze sobą dzwonki, a jeśli ich nie macie, ściągnijcie odpowiednią aplikację na komórkę - apeluje do mieszkańców Monika Chmarzyńska, jedna z organizatorek piątkowego protestu przed toruńskim Ratuszem. - Będziemy się domagać przeprowadzenia referendum oświatowego, którego chce prawie milion Polaków.
Stop arogancji władzy
Podobne do toruńskiej manifestacje odbędą się w całym kraju. Za ich organizacją stoją rodzice, którzy czują się przez państwo ignorowani.
To oni zimą wymyślili rodzicielską formę protestu przeciwko zmianom w ustroju szkolnym polegającą na pozostawianiu dzieci w domach 10 dnia każdego miesiąca. Już kilka tygodni temu zapowiadali, że jeśli ich majowy strajk ponownie nie zostanie zauważony, wyjdą na ulice.
- Jesteśmy obywatelami tego kraju, a z naszym głosem nikt się nie liczy. Tak dalej być nie może. Stop arogancji władzy - dodaje Monika Chma-rzyńska. - Teraz najważniejsze jest referendum. Nie wierzymy, że zmian w systemie oświaty nie da się już zatrzymać.
Czytaj też: Nowa Warszawa coraz bliżej WIZUALIZACJE
Rozszczelnienie gazu w Toruniu. Dwóch poszkodowanych!
Tomasz Lenz, poseł Platformy Obywatelskiej z Torunia tłumaczy, że projekt ustawy złożony u marszałka musi zostać rozpatrzony w ciągu 4 miesięcy. W przypadku referendum sejmowy regulamin nie podaje żadnych terminów. Teoretycznie więc wniosek referendalny może leżeć w „zamrażarce” nawet do końca obecnej kadencji Sejmu.
- Rząd wypowiada się w tonie nieprzychylnym referendum, nie chce słuchać ludzi - mówi Tomasz Lenz. - Ma swój plan, który konsekwentnie realizuje. Z wypowiedzi polityków PiS wynika, że dzisiejsza szkoła jest zła, za mało patriotyczna i narodowa. W tej zreformowanej będzie się tworzyć „nowego człowieka”, co brzmi naprawdę groźnie. Wielu rodziców dopiero we wrześniu przekona się, co zafundowała im minister Anna Zalewska. Będzie to szkoła ideologiczna, pełna chaosu i zamieszania.
Minister pisze list
Tymczasem szefowa resortu edukacji Anna Zalewska w ostatni piątek wystosowała list do wszystkich rodziców. Pisze w nim między innymi, że zmiany w systemie są świetnie przygotowane, podstawy programowe gruntownie przemyślane, a nauczyciele wszechstronnie przeszkoleni.
- Reforma edukacji jest częścią spójnej, przemyślanej i zaplanowanej w perspektywie najbliższych lat polityki oświatowej państwa. Dążymy do tego, aby każdy uczeń, bez względu na to, skąd pochodzi oraz jaki jest status materialny jego rodziny, miał zapewnioną dobrą edukację i dobrą szkołę - czytamy w liście minister Zalewskiej.
Na tym nie koniec dobrych wiadomości. Od września pani minister zapewnia darmowe podręczniki i ćwiczenia wszystkim uczniom podstawówek oraz gimnazjów. W roku szkolnym 2018/2019 w szkołach mają być też finansowane przez państwo posiłki oraz darmowa, w pełni profesjonalna opieka stomatologiczna.
Zobacz też
A jak od września wyglądać będzie polska szkoła? Przypomnijmy, że w miejsce 6-letnich dziś podstawówek powstaną szkoły 8-letnie. Rozpocznie się proces wygaszania gimnazjów, do których już teraz nie ma naboru. Zasadnicze szkoły zawodowe znikną, a w ich miejsce pojawią się szkoły branżowe pierwszego stopnia. Obowiązek szkolny dotyczyć będzie dzieci od 7. roku życia, a za edukację dzieci 6-letnich w oddziałach przedszkolnych zapłaci państwo. Po stronie rodziców pozostanie jedynie opłata za ich wyżywienie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?