- Od czasu ogłoszenia plebiscytu moi klienci dzwonią i mówią, że na mnie głosują - mówi Piotr Zyska, który ma szansę zostać mechanikiem roku.
Pan Piotr prowadzi swój zakład od 15 lat. Jak mówi w jego żyłach płynie krew mechanika, ponieważ prawie wszyscy mężczyźni w rodzinie zajmowali się tą profesją.
- Miałem pięć lat, jak tata zaczął zabierać mnie do swojego warsztatu samochodowego. Mechanikiem był też brat ojca, jest nim także mój brat - opowiada "Nowościom".
Nie ma dla niego rzeczy niemożliwych, ale do swoich klientów apeluje, by dbali o auta, a nie przyprowadzali je do niego dopiero wtedy, gdy sytuacja jest poważna.
- Klienci dzielą się na trzy grupy. Są klienci, którzy nic nie robią z samochodem i przyjeżdżają dopiero wtedy, gdy jest totalna awaria, są tacy, którzy przyjeżdżają w miarę regularnie i tacy, którzy przyjeżdżają zawsze po zrobieniu 12 tysięcy kilometrów - opowiada pan Piotr.
Najstarsze auto, jakim się zajmował pochodziło z 1928 roku. Pan Piotr do swojej pracy podchodzi z pasją, którą docenili klienci, oddając na niego swoje głosy w naszym plebiscycie.
Głosować w naszym plebiscycie „Mistrzowie motoryzacji“ można >>> TUTAJ <<<
Sympatią ze strony swoich kursantów cieszy się także Sławomir Trzciński, który prowadzi w naszym plebiscycie w kategorii instruktor roku. Pan Sławomir został nim przypadkiem. Jak mówi w rozmowie z „Nowościami”, chciał zrobić uprawnienia, by zostać kierowcą ciężarówki albo autobusu. Do zmiany zawodowych planów namówił go kolega.
- Instruktorem jazdy zostałem w 1998 roku. Na początku trochę się przed tym wzbraniałem, bo kiedy ja zdawałem egzamin na prawo jazdy, to czasy były inne, chyba było łatwiej - opowiada pan Sławomir.
Zapytany o to, czy ma receptę na to, by zdać egzamin na prawo jazdy już za pierwszym razem odpowiada: Włożyć w to trochę wysiłku i chęci. To jest najlepsza metoda. Innej nie ma. To nie jest kwestia szczęścia, o czym często słyszymy.
- Ze zdawalnością jest różnie, ale ja zawsze powtarzam swoim kursantom, że każdy może zdać za pierwszym razem, ale trzeba włożyć w to trochę pracy. Najtrudniej jest z młodzieżą, która często przychodzi na kurs tylko dlatego, że rodzice chcą, by ich dziecko miało prawo jazdy - mówi Sławomir Trzciński.
Nasz nowy plebiscyt składa się z dziesięciu kategorii. W kategorii taksówkarz roku w naszym plebiscycie prowadzi Stanisław Liczkowski. Najlepszą korporacją taksówkarską wczoraj była Hallo Taxi. Z kolei najlepszym warsztatem samochodowym może zostać Ok serwis. Gdyby nasz plebiscyt kończył się wczoraj najlepszą szkoła jazdy byłaby szkoła AutoSter. A jakim autem najlepiej jechać do ślubu? Najwięcej głosów w tej kategorii zdobył chrysler 300 c, czyli limuzyna dla dziewięciu osób.
Motocykl i bryka
Dużą popularnością w naszym plebiscycie cieszą się też kategorie: bryka roku i motocykl roku. W pierwszej prowadzi Honda Civic IV generacji z 1991 roku w rzadko spotykanej wersji sedan. Samochód był kupiony od starszego pana jako seryjne auto. Z kolei motocyklem roku może zostać Suzuki GSX 1400 z 2002 roku.
- Dlaczego jest wyjątkowy? Ponieważ jest to klasyczny naked - obecnie już dinozaur przesiewający drogi usłane nowymi „sztucznymi“ maszynami pełnymi plastikowych dodatków. Motocykl bez żadnych kompromisów: brak ABS, kontroli trakcji, wyboru programów jazdy i innych wspomagaczy. Czysta siła silnika chłodzonego powietrzem o pojemności większej aniżeli 3/4 ówczesnych motorów napędowych w samochodach osobowych. Surowy wymagający lecz gdy się go ujarzmi staje się Twoim przyjacielem i nie chcesz się go pozbyć - pisze o nim właściciel.
Głosować w naszym plebiscycie „Mistrzowie motoryzacji“ można >>> TUTAJ <<<
Obejrzyj także: Karambol na A1. Jest akt oskarżenia
Droga księżycowa w Gdyni, czyli Marszewska Góra
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?