Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pani Anna poszukiwana. To już siódma doba

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Anna Dzikorska wyszła ze swego mieszkania w miniony poniedziałek i słuch po niej zaginął. - Dostaliśmy sygnał, że za dnia widziano ją w autobusie linii „40” - mówi pani Bożena, jej córka.

Anna Dzikorska wyszła ze swego mieszkania w miniony poniedziałek i słuch po niej zaginął. - Dostaliśmy sygnał, że za dnia widziano ją w autobusie linii „40” - mówi pani Bożena, jej córka.

<!** Image 3 align=none alt="Image 191941" >

Pani Anna ma 67 lat i kłopoty z pamięcią. Jest osobą raczej zamkniętą w sobie, nieprowadzącą życia towarzyskiego. Nie ma telefonu komórkowego. - Raczej wykluczone, by udała się do jakiejś przyjaciółki czy koleżanki, bo po prostu nie utrzymywała takich relacji. Większość czasu spędzała w domu - zaznacza córka.<!** reklama>

Do szpitala nie trafiła

W poniedziałek, 25 czerwca Anna Dzikorska opuściła swoje mieszkanie przy ulicy Działowskiego na Rubinkowie około godziny dwunastej. Wcześniej odwiedziła ją opiekunka. Pani Anna poszła na spacer, co było normalnym punktem jej rozkładu dnia. Kiedy do godziny dwudziestej trzeciej nie pojawiła się w domu, jej mąż zgłosił zaginięcie policji. Niestety, od tej pory kobieta nie dała znaku życia, nie skontaktowała się w żaden sposób z rodziną.

Funkcjonariusze wszczęli poszukiwania. Przeczesali lasy w okolicach Rubinkowa, sprawdzili także nabrzeża Wisły. Bez skutku.

Postaci Anny Dzikorskiej nie znaleziono dotychczas na żadnym nagraniu monitoringu. Kobieta odpowiadająca jej rysopisowi nie trafiła też do żadnego z toruńskich szpitali. Nie widzieli jej taksówkarze.

Jechała na Gagarina?

Rodzina zaginionej sama też robi co może, by ją odnaleźć. Komunikaty ze zdjęciem pani Anny oraz kontaktowymi numerami telefonów zawisły na wielu przystankach tramwajowych i autobusowych w Toruniu.

- Zgłosiła się do nas pewna pani, która twierdzi, że widziała mamę w poniedziałek około godziny piętnastej w autobusie linii „40”, jadącym w kierunku ul. Gagarina. Policja podjęła ten trop, ale na razie bezskutecznie. Mamy też inne sygnały, policja je weryfikuje - mówi pani Bożena. - Nie daje mi spokoju pytanie, co dzieje się z mamą w nocy. Jeśli faktycznie była widywana za dnia, to gdzie śpi? Mija kolejna doba i martwimy się o to, co je, co pije...

Mąż pani Bożeny jest leśnikiem. Nadleśnictwo Toruń już zostało poproszone o zwrócenie szczególnej uwagi między innymi na tereny leśne za ul. Gagarina.

Bliscy zaginionej starają się nie poddawać rozpaczy i działają, ale - jak przyznaje córka - kryzys już ich dopada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska