[break]
Wraz z rachunkami za wodę i ścieki otrzymamy niebawem specjalną ulotkę informacyjno-prewencyjną. To odpowiedź Toruńskich Wodociągów na problem awarii instalacji, które zatykają się przez śmieci wyrzucane przez mieszkańców do kanalizacji.
Ulotka opatrzona jest wymownym nagłówkiem „Kanalizacja to nie śmietnik!” i zilustrowano ją fotografią oczyszczalni ścieków z lotu ptaka.
- Ponad pół miliarda złotych kosztowało unowocześnienie i rozbudowa sieci wodociągowej i kanalizacyjnej miasta - czytamy na ulotce. - Dziś nadal inwestujemy w rozwój infrastruktury, ale sporo wydajemy także na bieżące naprawy. Możemy ograniczyć te koszty. Wspólnie. Między innymi wystarczy nie traktować kanalizacji jako śmietnika!
Od patyczków po oleje
O problemie informują też miejskie służby, które wśród głównych winowajców wymieniają masowo wrzucane do sedesów patyczki higieniczne i nierozpuszczające się w wodzie chusteczki nawilżane.
Śmieci prowadzą do zapychania instalacji zarówno w naszych domach, sieciach miejskich, jak i oczyszczalni. - Władysław Majewski, prezes Toruńskich Wodociągów
Na czarnej liście wodociągowców znajdują się także jednorazowe pieluchy, materiały opatrunkowe, papierowe ręczniki, gazety, ubrania, tekstylia, włosy, resztki żywności, a także chemia budowlana, która może całkowicie unieruchomić mniejsze oczyszczalnie. Zdarzają się nawet stare buty i padłe gryzonie.
W Toruńskich Wodociągach mówią, że ich akcja nie wynika z nagłego wzmożenia problemu. Chcą jednak przypomnieć, że wymienione przedmioty powinny lądować w koszu na śmieci, a nie w sedesie.
W (nie)świadomości
- Chodzi o nasz wspólny interes - mówi Władysław Majewski, prezes Toruńskich Wodociągów. - Śmieci prowadzą do zapychania instalacji zarówno w naszych domach, jak i dalej - w sieciach miejskich czy też na końcu ich drogi - w oczyszczalni.
W kontekście tego problemu zdumienie wśród wodociągowców wywołuje brak świadomości ekologicznej. Tym bardziej że wraz z tzw. rewolucją śmieciową trzeba było przyswoić minimum wiedzy, m.in. o selekcji odpadów. Tymczasem to, co powinno trafiać do wyznaczonego pojemnika na śmieci, wciąż wyrzucane jest do kanalizacji. I powoduje straty, także finansowe.
- Zapchane rury narażają na koszty zarówno mieszkańców, którzy muszą wzywać nieraz nawet wyspecjalizowaną ekipę, jak i całą miejską spółkę - mówi prezes Majewski. - Z naszej strony mowa o kwotach rzędu dziesiątek tysięcy złotych rocznie. Te zupełnie niepotrzebne koszty wpływają potem na ceny naszych usług, a przecież nie musi tak być.
Dysze i rozdrabniarki
W jaki sposób udrażniana jest sieć kanalizacyjna i jak naprawia się nowoczesną instalację w oczyszczalni ścieków?
- W przypadku sieci używamy specjalistycznych wozów, wyposażonych w wodne dysze o bardzo wysokim ciśnieniu - mówi prezes Majewski. - Z kolei w samej oczyszczalni musimy używać dodatkowych urządzeń do rozdrabniania tej niepożądanej zawartości, część prac wykonujemy też ręcznie.
Warto wiedzieć: Chemia sieje zniszczenia
Poważne szkody wywołują substancje chemiczne, które trafiają do kanalizacji. Niszczą one systemy oczyszczania oparte na mikroorganizmach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?