AKTUALIZACJA:**
Policja szuka mężczyzny podejrzanego o pedofilię. Ktoś wie, gdzie teraz jest?**
12-latka była molestowana w grudniu ubiegłego roku. W drodze do szkoły zaczepił ją mężczyzna, który jechał autem. Powiedział jej, że pewnie świetnie zna okolicę, a on potrzebuje wskazówek, by dojechać do swojej dziewczyny. 12-latka wsiadła do samochodu, a zboczeniec zaczął się przy niej onanizować. Następnie wręczył jej 50 złotych za milczenie i zapytał, czy chce w ten sposób zarabiać... Zapowiedział też, że znowu po nią przyjedzie. Mama dziewczynki zorientowała się, że coś jest nie tak.
- Policja po zgłoszeniu podjęła jakieś działania, ale przez długi czas wszystko stało w miejscu - mówi pani Wiktoria, mama 12-latki.
Pedofil powiedział dziewczynce, że znów po nią przyjedzie, a dla policjantów z Chorzowa była to doskonała okazja na zorganizowanie zasadzki. Doszło jednak do kuriozalnej sytuacji. W rejonie działań funkcjonariuszy pojawił się bowiem... oznakowany radiowóz policyjny (wydziału ruchu drogowego - dop. red.), co spłoszyło pedofila. Lista zastrzeżeń do funkcjonariuszy była jednak dłuższa.
- Portret pamięciowy został stworzony z miesięcznym opóźnieniem. Zdaniem mojej córki nie był doskonały i przez tydzień sama próbowała przygotować lepszy - dodaje mama 12-latki. Funkcjonariusze nie zabezpieczyli zapisu monitoringu z kamery znajdującej się na prywatnej klinice, chociaż jest ona skierowana dokładnie na wjazd między klinikę i budynek, za którym 12-latka wsiadła do samochodu pedofila. Nagranie najprawdopodobniej pokazywałoby jak podejrzany przewozi dziewczynkę na przednim siedzeniu swojego auta.
Mama 12-latki złożyła skargę na działania policjantów i wyciągnięto wobec nich konsekwencje służbowe (stanowisko stracił zastępca naczelnika wydziału kryminalnego - dop. red.). Komendant miejski policji w Chorzowie potwierdził natomiast, że funkcjonariusze byli opieszali, a także źle zareagowali na informacje o monitoringu na budynku kliniki. Portret pamięciowy sporządzono natomiast zbyt późno. W przypadku zasadzki komendant potwierdził z kolei „niewłaściwe skoordynowanie działań związanych z prowadzoną obserwacją”.
W końcu funkcjonariuszom udało się ustalić tożsamość podejrzanego.
- To zasługa jednego z policjantów Wydziału Kryminalnego KMP w Chorzowie, który zajął się sprawą. Wykonał kawał dobrej roboty, pomimo braku nagrania monitoringu z kliniki. Bardzo mu dziękuję - podkreśla mama dziewczynki. Mężczyzna, który molestował 12-letnią dziewczynkę, wciąż pozostaje jednak na wolności, a niedawno ktoś groził pani Wiktorii.
- Adwokat podejrzanego miał dostęp do akt sprawy, ale miały one zostać zanonimizowane. W sobotę odebrałam jednak połączenie i usłyszałam słowa: coś ty im k.... naopowiadała na mój temat?! Rozłączyłam się. Później dostałam SMS-y, w których były pogróżki i... nasz adres zamieszkania. Natychmiast zgłosiłam sprawę policji - mówi pani Wiktoria.
Sprawą zajęła się też Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach (Wydział Kontroli KWP pod kątem działań chorzowskich funkcjonariuszy) oraz biuro detektywistyczne Andała Patrol.
- Wyznaczyliśmy nagrodę w wysokości 10 tysięcy złotych dla informatora, który wskaże nam miejsce ukrywania się podejrzanego. Gwarantujemy pełną dyskrecję i anonimowość. Można dzwonić pod numer telefonu alarmowego, który jest czynny całodobowo (tel. 509 336 001). Cały czas współpracujemy z policją - podkreśla Arkadiusz Andała, właściciel biura detektywistycznego Andała Patrol.
Za pedofilem wydano list gończy. Niewykluczone, że przebywa obecnie poza granicami kraju.
*Imię mamy 12-latki z Chorzowa zostało zmienione
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
TYDZIEŃ Magazyn informacyjny reporterów Dziennika Zachodniego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?