Piaskownice bez kontroli

Zdarza się, że nieogrodzone piaskownice stanowią wychodek dla psów i kotów. Teoretycznie należy wymieniać piasek trzy razy w sezonie, ale u nas nikt tego nie kontroluje.<!** Image 2 align=none alt="Image 193223" sub="Plac zabaw przy ul. Młyńskiej ufundowany przez „Nivea” jest nowy i ogrodzony. Tutaj można się bawić bezpiecznie w piaskownicy / fot. archiwum">

- Między blokami jest piaskownica, z której korzystają nasze dzieci - mówi Czytelniczka. - Mieszkańcy trzymają psy na smyczy i nie puszczają ich na placu zabaw. Gorzej sprawa się ma z bezpańskimi zwierzętami. Zdarza się, że załatwiają się w środku piaskownicy. Rodzice wybierają takie ‚skarby”, ale nie wiadomo, czy nie przeoczyliśmy innych nieczystości.

Administratorzy placów zabaw, gdzie znajdują się piaskownice powinni wymieniać piasek co najmniej trzy razy w sezonie. Czuwają nad tym Sanepidy.

- Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Rypinie prowadzi nadzór sanitarny nad placami zabaw dla dzieci. Przeprowadzane są kontrole sanitarne. Podczas kontroli sprawdzany jest stan zabawek, piaskownic i terenu placu - informuje Renata Lasińska-Kostrzewa, dyrektor stacji w Rypinie. - W celu zmniejszenia ryzyka sanitarnego zaleca się wymianę piasku przed sezonem letnim oraz co najmniej dwukrotnie w trakcie jego trwania oraz zabezpieczanie piaskownic przed dostępem zwierząt.

To ważne, bo w przypadku zaniedbanych piaskownic, te działają jak inkubatory dla chorobotwórczych bakterii i pasożytów. W zanieczyszczonym piasku mogą znajdować się bakterie, grzyby, pierwotniaki, pasożyty, źródło chorób zakaźnych i pasożytniczych, m.in. salmonellozy, grzybic skóry i paznokci, toksokarozy, toksoplazmozy. Niewinna zabawa w brudnej piaskownicy może się skończyć dłuższym pobytem w szpitalu.

Dwa lata temu w powiecie rypińskim inspektorzy wyrywkowo kontrolowali place zabaw. Pobierali wtedy również próbki do badań. Tylko na takiej podstawie można stwierdzić, czy piasek jest bezpieczny. Wówczas pracownicy Sanepidu nie stwierdzili żadnych nieprawidłowości. Niestety, w tym roku nie ma takich badań.

- W 2012 r. nie zaplanowano poboru próbek piasku z piaskownic - potwierdza Renata Lasińska-Kostrzewa.

Najmniej zastrzeżeń budzą place zabaw na nowych osiedlach. W starszej części miasta można trafić na zaniedbane piaskownice, gdzie strach byłoby wpuścić dziecko. Jeżeli mieszkańcy stwierdzą, że czystość na placu zabaw pozostawia do życzenia, powinni się zwrócić do zarządcy obiektu - spółdzielni mieszkaniowej albo wspólnoty.

Ponadto rodzice powinni zadbać, żeby ich pociechy po przyjściu do domu zadbały o podstawową higienę i dokładnie myły ręce. W ten sposób można uniknąć wielu nieprzyjemności.

- Od dawna nie pozwalam dziecku bawić się w publicznych piaskownicach, które uważam za siedlisko różnej maści chorób - komentuje pani Magda. - U znajomych w ogrodzie mamy małą piaskownicę w kształcie muszelki i to dzieciom w zupełności wystarcza. Teren jest ogrodzony, a na wszelki wypadek całą muszelkę można złożyć i w ten sposób całkowicie zabezpieczyć przed dostępem zwierząt.

- Między blokami jest piaskownica, z której korzystają nasze dzieci - mówi Czytelniczka. - Mieszkańcy trzymają psy na smyczy i nie puszczają ich na placu zabaw. Gorzej sprawa się ma z bezpańskimi zwierzętami. Zdarza się, że załatwiają się w środku piaskownicy. Rodzice wybierają takie ‚skarby”, ale nie wiadomo, czy nie przeoczyliśmy innych nieczystości.

Administratorzy placów zabaw, gdzie znajdują się piaskownice powinni wymieniać piasek co najmniej trzy razy w sezonie. Czuwają nad tym Sanepidy.

- Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Rypinie prowadzi nadzór sanitarny nad placami zabaw dla dzieci. Przeprowadzane są kontrole sanitarne. Podczas kontroli sprawdzany jest stan zabawek, piaskownic i terenu placu - informuje Renata Lasińska-Kostrzewa, dyrektor stacji w Rypinie. - W celu zmniejszenia ryzyka sanitarnego zaleca się wymianę piasku przed sezonem letnim oraz co najmniej dwukrotnie w trakcie jego trwania oraz zabezpieczanie piaskownic przed dostępem zwierząt.

To ważne, bo w przypadku zaniedbanych piaskownic, te działają jak inkubatory dla chorobotwórczych bakterii i pasożytów. W zanieczyszczonym piasku mogą znajdować się bakterie, grzyby, pierwotniaki, pasożyty, źródło chorób zakaźnych i pasożytniczych, m.in. salmonellozy, grzybic skóry i paznokci, toksokarozy, toksoplazmozy. Niewinna zabawa w brudnej piaskownicy może się skończyć dłuższym pobytem w szpitalu.

Dwa lata temu w powiecie rypińskim inspektorzy wyrywkowo kontrolowali place zabaw. Pobierali wtedy również próbki do badań. Tylko na takiej podstawie można stwierdzić, czy piasek jest bezpieczny. Wówczas pracownicy Sanepidu nie stwierdzili żadnych nieprawidłowości. Niestety, w tym roku nie ma takich badań.

- W 2012 r. nie zaplanowano poboru próbek piasku z piaskownic - potwierdza Renata Lasińska-Kostrzewa.

Najmniej zastrzeżeń budzą place zabaw na nowych osiedlach. W starszej części miasta można trafić na zaniedbane piaskownice, gdzie strach byłoby wpuścić dziecko. Jeżeli mieszkańcy stwierdzą, że czystość na placu zabaw pozostawia do życzenia, powinni się zwrócić do zarządcy obiektu - spółdzielni mieszkaniowej albo wspólnoty.

Ponadto rodzice powinni zadbać, żeby ich pociechy po przyjściu do domu zadbały o podstawową higienę i dokładnie myły ręce. W ten sposób można uniknąć wielu nieprzyjemności.<!** reklama>

- Od dawna nie pozwalam dziecku bawić się w publicznych piaskownicach, które uważam za siedlisko różnej maści chorób - komentuje pani Magda. - U znajomych w ogrodzie mamy małą piaskownicę w kształcie muszelki i to dzieciom w zupełności wystarcza. Teren jest ogrodzony, a na wszelki wypadek całą muszelkę można złożyć i w ten sposób całkowicie zabezpieczyć przed dostępem zwierząt.