Pierwszy krok do normalności [KOMENTARZ]

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/lorenczewska_mariola.jpg" >Strzałem w dziesiątkę nowych przepisów dotyczących gwarancji ubezpieczeniowych biur podróży nazwać jeszcze nie można, bo to dopiero pierwszy krok ku normalności. Takiej, że nie będziemy bać się korzystać przy planowaniu wymarzonego urlopu z usług biura podróży, bo może okazać się oszustem.

Nowe rozporządzenia mają zabezpieczyć klientów przede wszystkim przed biurami, które powstawały po to, by splajtować. Ludzie dawali się nabrać na wyjątkowe okazje, typu 2-tygodniowy wyjazd do Tajlandii za 1,5 tys. zł. A trefne biura powstawały jak grzyby po deszczu.

Do ostatniej chwili sprzedawały wycieczki, a potem, w pełni sezonu turystycznego, ogłaszały bankructwo. W ubiegłym roku takich przypadków zdarzyło się najwięcej. Turyści nie mieli nawet jak wrócić do domów. Urzędy marszałkowskie poniosły koszty sprowadzenia do kraju około 7 tysięcy turystów. <!** reklama>

Teraz nie będzie już tak łatwo nowego biura podróży otworzyć. Pozostaje otwarte pytanie, czy giganci w branży podniosą ceny. Podobno, jeśli tak, to minimalnie, bo oni i tak mają bardzo wysokie polisy. Poza tym prawdopodobnie, jeśli to nastąpi, to w przyszłym sezonie. Są na rynku perełki, małe biura od lat organizujące podróże m.in. do egzotycznych krajów, które mogą przy okazji nie przetrwać.

Istnieje też podejrzenie, że rozporządzenia mogą nie wystarczyć i w praktyce okaże się, że przepisy nie uwzględniają wszystkich poszkodowanych. Niestety, nowa ustawa o Turystycznym Funduszu Gwarancyjnym jest w powijakach. Przygotowuje ją Ministerstwo Sportu i Turystyki, więc pewnie szybko nie ujrzy światła dziennego.