Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pili, bili i zabili

Ryszard Warta
Ryszard Warta
Ryszard Warta
Minął tydzień. Bruski pręży, Sobecka żartuje, getto rośnie

Jak to się można pomylić! Przez lata całe panią posłankę Annę Sobecka miałem za osobę zawsze poważną, stale zatroskaną stanem narodowych spraw, traktującą świat cały tylko i wyłącznie na serio. I wydawało mi się, że to ostatni z toruńskich parlamentarzystów, którego można podejrzewać o głębsze pokłady poczucia humoru. I bardzo się myliłem.

W zeszły piątek u marszałka Całbeckiego spotkali się prezydenci - Bydgoszczy, Rafał Bruski i Torunia, Michał Zaleski. Dżentelmeni rozmawiali o programie Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych, dzięki któremu oba miasta, wraz ze swymi obszarami satelickimi, mogłyby sięgnąć po jakieś 153 miliony euro. O ile oczywiście się dogadają. Prezydent Bruski pręży muskuły i - jak media donoszą - podkreśla, że komitet sterujący i zarząd ZIT dla obszaru bydgosko-toruńskiego koniecznie musi mieć siedzibę w Bydgoszczy, a pieniądze powinny być dzielone koniecznie według parytetu liczby mieszkańców.

Polityczny sens tych warunków jest oczywisty. Centrala ZIT dla Bydgoszczy ma być jakąś przeciwwagą lub choćby częściową rekompensatą za ulokowanie siedziby władz samorządowych województwa w Toruniu, na co sama Bydgoszczy kiedyś przystała, a z czym dziś wielu w Bydgoszczy pogodzić się nie potrafi i co traktuje jako praprzyczynę wszelkich bydgoskich nieszczęść. Podobnie jest z pomysłem dzielenia pieniędzy według liczby mieszkańców. To efekt rozpętanej nad Brdą histerii oskarżeń o nierówny podział środków unijnych i myślenia w rodzaju „nam, bydgoszczanom, należy się więcej, bo jesteśmy więksi”.

Czy podział środków w proporcjach odpowiadających liczbie mieszkańców to dobre rozwiązanie? Tu można dyskutować. Bałbym się na przykład sytuacji, w której dobry, sensownie przygotowany projekt, który można sfinansować w ramach ZIT, bez znaczenia, czy dotyczący Bydgoszczy, Torunia, czy np. Nakła idzie do kosza tylko dlatego, że jego realizacja mogłaby naruszyć ścisły parytet wydatków.

I tu wracamy do Anny Sobeckiej, która w bydgoskich żądaniach co do podziału pieniędzy widzi działanie destabilizujące województwo, a rzecz całą dowcipnie kwituje stwierdzeniem, że pomysł na przyznanie Bydgoszczy większej ilości środków ze wspólnej puli jest tak samo zasadny jak przyznanie środków finansowych według wzrostu prezydenta Bruskiego oraz prezydenta Zaleskiego. No, prezydent Bydgoszczy to mężczyzna postawny, ale przy wzroście Zaleskiego na zbyt wiele bydgoszczanie nie mogliby liczyć.

Temat drugi do żadnego już dowcipkowania zupełnie się nie nadaje. Przez cały tydzień i także w dzisiejszych „Nowościach” (na stronach 1 i 7) szeroko pisaliśmy o tragedii z ulicy Olsztyńskiej. Z jednej strony, to zabójstwo, jakich w Polsce zdarzają setki, banalnie wręcz typowe, według schematu „pili, bili, zabili”. Każdego roku ostatniej dekady policja zatrzymywała 300-
-400 pijanych sprawców zabójstw.

Z drugiej strony, włos się jeży, gdy czyta się opisy, jak to mogło wyglądać: libacja, potem trwające dwie godziny bicie: pięściami, nogą, drewnianym wałkiem do ciasta. I to nie gdzieś na odludziu, ale na osiedlu mieszkaniowym. Jeszcze później jakieś nieporadne próby ukrycia ciała. Wszystko w oparach taniego alkoholu, tępej agresji i kompletnej bezmyślności.

Ale Olszyńska to nie tylko problem kryminalny, to narastający problem społeczny. Tworząc w jednym miejscu enklawę bloków z lokalami socjalnymi, miasto zafundowało sobie tykającą bombę. Mechanizm jest prosty i przećwiczony w tysiącach miast na całym świecie: gdy w jednym miejscu: bloku, osiedlu, dzielnicy odsetek ludzi dotkniętych różnego typu patologiami społecznymi przekracza masę krytyczną, to patologia zaczyna tam rządzić, zachowania typowe dla marginesu stają się obyczajową normą, a bandyta i prymityw lokalnym autorytetem. A im więcej patologii, tym mniej tych, którzy chcieliby mieszkać w normalnych warunkach, w przyzwoitym otoczeniu. O tych ostatnich warto pamiętać, bo przecież takich właśnie, wartych wsparcia rodzin w tamtych blokach wciąż jest wiele. I to one jako pierwsze stają się ofiarami społecznej degradacji socjalnego osiedla.

Nie wiem, czy na Olsztyńskiej ta masa krytyczna została już przekroczona, ale nawet jeśli nie, to sytuacja zmierza tam właśnie w tym kierunku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska