Mój był jeszcze dodatkowo zabezpieczony, ponieważ przyczepiałem go zawsze stalową linką do metalowego regału. To jednak nie sprawiło kłopotów złodziejom, bo po prostu tę linkę przecięli i zostawili. Mojego roweru nigdy nie odnaleziono. Kiedy zacząłem pytać w redakcji, kto jeszcze stał się ofiarą złodziei jednośladów, to kilku kolegów połączyło się ze mną w bólu.
Wymieniłem drzwi i zamek w piwnicy, zaopatrzyłem się w kolejne zabezpieczenie antykradzieżowe, o takiej grubości, że byle jakie narzędzie go nie przetnie. Kupiłem nowy rower. Zachowałem jego kartę gwarancyjną i oznakowałem go. Ale czy to wystarczy, abym nie musiał znów fatygować policjantów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?