Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po prawie pół roku system eWUŚ ujawnia mankamenty

Mariola Lorenczewska
Mariola Lorenczewska
Czerwone światełko przy osobach, które mają prawo do bezpłatnego leczenia pojawia się stanowczo zbyt często. Choćby w Toruniu.

<!** Image 3 align=none alt="Image 213577" sub="Fot. T. Markowski">

Czerwone światełko przy osobach, które mają prawo do bezpłatnego leczenia pojawia się stanowczo zbyt często. Choćby w Toruniu.

<!** reklama>

Pan Wojtek od dwóch miesięcy przebywał na zwolnieniu lekarskim. W tym czasie korzystał ze świadczeń ZUS-u. Gorzej się poczuł i trafił do szpitala. W elektronicznym systemie weryfikacji ubezpieczonych eWUŚ (zaczął obowiązywać od stycznia) występował jako nieubezpieczony. Narodowy Fundusz Zdrowia wini za tę sytuację ZUS, a ten - NFZ. Córka pana Witolda miała wyjechać za granicę i trzeba było wyrobić kartę uprawniającą do korzystania z leczenia w UE (EKUZ). Okazało się, że dziewczynki nie ma w systemie eWUŚ, bo firma jej taty, choć on cały czas pracuje w tym samym miejscu, zmieniła status i nazwę. Podobnych przykładów jest znacznie więcej.

- Generalnie jest lepiej niż na początku, bo mamy mniej kłopotów technicznych, jednak eWUŚ jest daleki od doskonałości - podkreśla dr Sławomir Badurek, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu. - Za dużo wpadek. Jeśli ktoś ma prawo do leczenia, nie powinno zapalać się przy nim czerwone światło. To tak, jakby klient banku mając na koncie pieniądze nie mógł ich wybrać w bankomacie.

Jak dodaje dr Badurek, jeśli chodzi o bazy danych, to szpital po wprowadzeniu eWUŚ usprawnił system sprawdzania uprawnień pacjentów. Dzieje się to automatycznie. Tym samym odciążone zostały sekretarki medyczne. Sam fakt, że codziennie trzeba sprawdzać uprawnienia przebywających w szpitalu chorych jest jednak przesadą. Teoretycznie, co prawda, można stracić prawo do bezpłatnego leczenia w trakcie pobytu, ale dzieje się to sporadycznie. Jest za to kłopot z pacjentami, którzy trafiają do szpitala po spożyciu alkoholu. Często okazuje się, że nie mają ubezpieczenia. Szpital stara się im pomóc - zgłaszając do systemu. Innego rodzaju komplikacje są związane z pacjentami starszymi, gdy po kilku tygodniach kończy się leczenie, a rodzina nie kwapi się ich zabrać. Trzeba wtedy uruchamiać procedurę umieszczania takiego pacjenta w domu opieki społecznej. W tych sytuacjach eWUŚ niczego nie ułatwia, a wręcz przeciwnie.

W NFZ system eWUŚ oceniany jest pozytywnie. - Lekarze na początku podchodzili nieufnie. Teraz wiadomo przynajmniej, kto jest uprawniony - uważa Jan Raszeja, rzecznik kujawsko-pomorskiego oddziału NFZ. - Przy okazji wychodzą ciekawe historie. Wcześniej nikt nie zwracał uwagi choćby na to, że każda zmiana pracy wiąże się ze zmianą statusu ubezpieczonego. Gdy ktoś traci pracę, uprawnienia traci zarówno on, jak i członkowie jego rodziny ubezpieczeni przez dotychczasowego pracodawcę tej osoby. Trzeba więc ich zgłosić u nowego pracodawcy.

eWUŚ to pierwszy krok informatyzacji służby zdrowia. Drugim ma być wprowadzenie na przełomie czerwca i lipca tzw. zintegrowanego informatora pacjenta z danymi o wizytach lekarskich, pobytach w szpitalach, lekach itd. Nie będzie to obowiązkowe. Każdy, kto zechce mieć takie informacje (obejmują cztery lata wstecz), będzie mógł zgłosić się do oddziału lub delegatury NFZ, żeby się zalogować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska