Wypadek na przejeździe kolejowym na ulicy Kociewskiej pokazał, że takich niebezpiecznych miejsc w Toruniu nie brakuje. Kierowcy muszą uważać.
<!** Image 2 align=right alt="Image 110003" sub="We wtorkowym wypadku na ulicy Kociewskiej w Toruniu poważnie ucierpiał zarówno szynobus, jak i tir Fot. Robert Bondzelewski">Przypomnijmy, że we wtorek popołudniu na Kociewskiej kierowca tira, przewożący żwir, nie zachował ostrożności i wjechał wprost pod nadjeżdżający szynobus. Przody obu pojazdów zostały zniszczone. Sześć osób, które ucierpiały w wypadku, przewieziono do szpitala. Kierowca tira był trzeźwy. Do poważniejszego nieszczęścia nie doszło, gdyż szynobus nie uderzył w szoferkę, ale między koła naczepy siodłowej. Trafił w bak z paliwem. Co prawda pojawił się ogień, ale strażacy szybko go ugasili. Przerwa w ruchu pociągów trwała około trzy godziny.
<!** reklama>- Byłem na miejscu - mówi Marek Prawda, zastępca dyrektora toruńskiego oddziału Polskich Linii Kolejowych. - Świadkowie opowiadali, że tir najpierw się zatrzymał, a potem, gdy szynobus był już blisko, nagle ruszył. Prawdopodobnie był to błąd kierowcy.
<!** Image 3 align=right alt="Image 110003" >Właśnie w północnej części Torunia jest najwięcej miejsc, gdzie tory kolejowe krzyżują się z ulicami. Największy problem to przejazdy bez rogatek. A takie, oprócz Kociewskiej, są na ulicach Grudziądzkiej (biegnie nią droga krajowa nr 1), Polnej i Legionów.
- Na Grudziądzkiej i Polnej są sygnalizację świetlne. Na Legionów, tak jak na Kociewskiej, kierowcy mają świetną widoczność - uważa Marek Prawda.
Na Kociewskiej jednak w ostatnich tygodniach ruch samochodów jest znacznie większy. Pisaliśmy w „Nowościach”, że dziesiątki ciężkich pojazdów dziennie zwozi piach i żwir na budowę Zakładu Utylizacji Odpadów Komunalnych.
- Nie można natomiast mówić o źle zabezpieczonym przejeździe. Stoi tu znak „stop”. Kierowcy po prostu muszą uważać - dodaje Marek Prawda.
Szynobus uczestniczący w wypadku nadaje się do poważnego remontu. Skutki tego były odczuwane w środę. Firma Arriva miała za mało pociągów do obsługi tras regionalnych. W efekcie pasażerowie na trasie Lipno-Toruń podróżowali autobusem.
- Raczej nie doszło do naruszenia konstrukcji szynobusu, bo wtedy problem byłby poważniejszy - mówi Tomasz Moraczewski, dyrektor Departamentu Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego, organizujący regionalne przewozy kolejowe. - Po remoncie wkrótce powinien wrócić na trasy.
Swój tabor zamierza natomiast wzmocnić Arriva. Planuje zakup kilku duńskich szynobusów. Na razie ma ich pięć. Do tego dochodzi 12 szynobusów zakupionych w bydgoskiej firmie PESA (dziesięć jest własnością samorządu województwa) oraz lokomotywa i wagony.
- Nowe szynobusy niedługo zaczną kursować - zapewnia Fabien Courtellemont z Arrivy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?