Podlewanie swoje kosztuje

46 tys. m sześc. na dobę - tyle wynosi majowy rekord zużycia wody w Toruniu. Możliwości sieci są znacznie większe. Właściciele ogródków mogą je więc podlewać bez obaw, że krany nagle wyschną.

<!** Image 3 align=none alt="Image 190297" sub="Tadeusz Słowiński podlewa swoją działkę na Rodzinnych Ogródkach Działkowych „Flisak” przy ulicy Przybyszewskiego [Fot.: Jacek Smarz]">Maj nas w tym roku nie rozpieszcza. Najpierw był upalny i suchy, teraz suchy pozostał, ale zrobiło się zimno. Roślinność w ogrodach słabo radzi sobie z barkiem deszczu, więc większość działkowców - chcąc utrzymać trawniki i uprawy - leje na nie wodę.

- Podlewanie stało się jak wieczorne mycie zębów. Trzeba to robić, bo ziemia jest spopielona i wszystko schnie - mówi Andrzej Makowski, właściciel domu jednorodzinnego na Wrzosach. - W marcu obsadziłem ogrodzenie tujami. Ponad setką. Teraz muszę je podlewać, bo inaczej żadna się nie przyjmie.

<!** reklama>Władysław Majewski, prezes Toruńskich Wodociągów jest spokojny o pobór wody w mieście. Toruń korzysta z czterech stacji uzdatniania wody. Pierwsza znajduje się w Czerniewicach i zasila wyłącznie to osiedle. Druga- główna - to Drwęca Jedwabno, gdzie woda pobierana jest z rzeki oraz studni głębinowych. Kolejne znajdują się w Małej Nieszawce (23 studnie głębinowe) oraz na Wrzosach (5 studni).

- Jesteśmy w pełni przygotowani na zwiększony pobór wody. W tej chwili zwiększył się on o około 10 proc. i wynosi średnio 43-46 tys. metrów sześciennych na dobę. Odczuwalnych spadków ciśnienia w sieci nie powinno być, gdy pobór sięgnie nawet 80 tys. metrów sześciennych na dobę - tłumaczy Władysław Majewski. - Dla właścicieli ogrodów i działek mamy też specjalną ofertę. Są to tzw. liczniki ogrodowe, gdzie płaci się tylko za zużytą wodę, bez kosztów odprowadzenia ścieków.

Takie liczniki - po uprzednim zgłoszeniu sprawy w Toruńskich Wodociągach - instalują sobie wspólnoty mieszkaniowe, spółdzielnie i prywatni odbiorcy. Przelicznik jest bardzo korzystny, bo metr sześcienny wody kosztuje tu 3,33 zł. W przypadku wody wykorzystywanej do celów konsumpcyjnych, w gospodarstwie domowym cena wynosi 7,59 zł (woda plus ścieki).

Zygmunt Koprowski z Rudaka jest w mniejszości, bo nie korzysta z wody dostarczanej przez Toruńskie Wodociągi. Na swojej posesji ma studnię, która zaopatruje w wodę jego dom i zadbany ogród.

- Po wywierceniu studni okazało się niestety, że bez systemu specjalnych filtrów woda nie nadaje się do spożycia. Miała w sobie zbyt wiele niekorzystnych pierwiastków chemicznych. Za kilka tysięcy złotych - bo taki jest niestety koszt jej uzdatniania - założyłem system filtrów i już wszystko jest w porządku - opowiada mężczyzna. - Koszty nie były małe, ale teraz wodę wysokiej jakości mam za darmo do końca moich dni. Mogę więc podlewać, ile dusza zapragnie.

Koszt wybudowania własnej studni uzależniony jest od jej rodzaju, głębokości i użytego sprzętu. Średnio jednak szacuje się, że profesjonalne firmy dokonujące odwiertów za metr wykopu z rurami biorą od 100 do 150 zł. Do tego dochodzą koszty pomp, które doprowadzą wodę do kranów w łazience, kuchni i ogrodzie.

Uzyskana w ten sposób woda- ze względu na bezpieczeństwo korzystających z niej ludzi - powinna przejść specjalistyczne badania jakości.

Osoba podlewająca zieleń może we własnym zakresie założyć tzw. podlicznik ogrodowy. Potem, po zgłoszeniu, pracownik działu technicznego Toruńskich Wodociągów go plombuje i jednocześnie przekazuje informację do działu sprzedaży spółki. Opłata za wodę ogrodową jest naliczana poprzez odjęcie zużycia z podlicznika od zużycia z licznika głównego dla posesji. Dzięki temu nie jest naliczana opłata za odbiór ścieków.

Ile kosztuje nas podlewanie?

Woda z licznika ogrodowego ma cenę 3,33 zł za metr sześcienny. Typowy zraszacz ogrodowy w standardowym ustawieniu podlewający powierzchnię 3-3,5 metra zużywa ok. 100 l wody na godzinę.