Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogromcy śnieżnych wiraży

Tekst: Bartłomiej Makowski, zdjęcia: Jacek Smarz
Zawodnicy naprawdę musieli się wykazać. Trzeba było pokonać schody, murki i podjazdy, ale przede wszystkim śliską nawierzchnię. Na brak emocji nie narzekał chyba nikt.

Zawodnicy naprawdę musieli się wykazać. Trzeba było pokonać schody, murki i podjazdy, ale przede wszystkim śliską nawierzchnię. Na brak emocji nie narzekał chyba nikt.

Blisko 30 wielbicieli jednośladów wzięło udział w niedzielnym Toruń City Race. Impreza to jedyny miejski zimowy sprint kolarski w Polsce. Dochód z wpisowego przekazany został Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy.

Uczestnicy rywalizowali na trasie wokół ruin zamku krzyżackiego, liczącej blisko 700 metrów. Kolarze pokonać musieli schody, murki i podjazdy, ale przede wszystkim śliską śniegową nawierzchnię. Najlepszy okazał się Michał Putz. <!** reklama>

Kolarstwo w Polsce zdobywa coraz większą popularność. Rosnące zainteresowanie spowodowane jest dostępnością sprzętu kolarskiego, ale przede wszystkim działalnością pasjonatów, takich jak Grzegorz Miedziński, organizator cyklu City Race. Jak wygląda droga kolarza?

Najczęściej zaczyna się niepozornie. Od roweru na Pierwszą Komunię Świętą. Zwykłego składaka czy górala. Później jeżdżeniu poświęca się coraz więcej czasu, pojawiają się pierwsze występy w amatorskich konkursach. W końcu to, co dla innych jest rozrywką, pierwszym środkiem transportu, porzucanym często na rzecz auta, dla kolarzy przeradza się w sens życia.

- Nie jeżdżę tylko wtedy, gdy jestem chory. Jeszcze przed wyjściem do pracy idę na trening, po pracy też trenuję. Praktycznie cały czas tylko rower - przyznaje Michał Putz. Kolarstwo uprawia od siedmiu lat, przy czym podkreśla, że na poważnie ściga się od czterech.

Z rowerem trudno się rozstać. W środowisku mówi się, że kolarzem pozostaje się tak długo, jak tylko pozwalają zdrowie i kondycja. A rower świetnie je poprawia, o czym świadczy fakt, że najstarszy czynny kolarz z naszego regionu ma ponad 70 lat.

Swojej pasji poświęcają czas i pieniądze. Bo ten sport do tanich nie należy.

- Ten rower kosztuje więcej niż samochód, którym jeżdżę - mówi, wskazując na swój srebrny jednoślad, wyraźnie dumny Paweł Kwiatkowski, uczestnik sprintu.

Profesjonalny rower powinien być dostosowany do rodzaju kolarstwa, uprawianego przez zawodnika. Te szosowe muszą być twarde, te przeznaczone do jazdy terenowej - mieć dobre amortyzatory. Wszystkie jednak mają łączyć dwie cechy: muszą być wytrzymałe i lekkie, dlatego ramy wytwarza się ze spełniającego oba te warunki włókna węglowego. Za rower spełniający te wymogi Paweł zapłacił 10 tysięcy złotych.

Wielbiciele jednośladów tworzą własną społeczność. Znają się, spotykają na rajdach i maratonach. Swoim entuzjazmem zarażają też najbliższych.

- Ja wciągnąłem w rowery swoją żonę - zapewnia Paweł Kwiatkowski. - Jeździmy razem, chociaż początki były trudne. Na jednym z pierwszych maratonów żona złamała rękę.

Michał Putz przyznaje z kolei, że zwycięstwo w Toruniu zawdzięcza po części swojemu bratu Łukaszowi, który też jeździ i pożyczył mu rower.

Przede wszystkim jednak miłośnicy jednośladów czują się odpowiedzialni za rozwój ukochanej dyscypliny. Michał Putz, poza tym, że sam jeździ, trenuje także nowe pokolenie kolarzy.

- Opiekuję się dwoma chłopakami, jeden ma 18 lat, drugi niecałe 15. Czuję, że będą z nich ludzie.

Zobacz galerię: Pogromcy śnieżnych wiraży

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska