Pacjenci i ich lekarze w Toruniu mogą przywitać nowy rok ze spokojem. Specjalistyczny Szpital Miejski, którego władze przed świętami zapowiedziały rezygnację z prowadzenia ostrych dyżurów, tak jak do tej pory będzie co drugi dzień przyjmował przywożące chorych karetki pogotowia. W gorącym sporze między szpitalem miejskim a lecznicą wojewódzką na Bielanach został zawarty rozejm.
[break]
- Ustaliliśmy, że do lutego nic się nie zmieni, przez ten czas natomiast ustalimy nowe i bardziej sprawiedliwe zasady dyżurowania - mówi dr Andrzej Przybysz, zastępca dyrektora do spraw lecznictwa Specjalistycznego Szpitala Miejskiego w Toruniu.
Istotą sporu między obiema placówkami jest to, że pełnią one tak zwane ostre dyżury na równych zasadach, choć ich możliwości pod tym względem są bardzo różne. Szpital wojewódzki jako jedyny w mieście posiada nowoczesny Szpitalny Oddział Ratunkowy, w szpitalu przy Batorego natomiast pacjenci z karetek trafiają do ciasnej izby przyjęć, która pod żadnym względem nie nadaje się do tej roli. Często dochodzi tam zresztą do dantejskich scen, gdy na oczach czekających tam chorych ratownicy muszą prowadzić reanimację przywiezionego właśnie pacjenta. Oliwy do ognia dolały dodatkowo argumenty finansowe - na prowadzenie SOR-u szpital dostaje znacznie większe wsparcie niż na działalność zwykłej izby przyjęć.
Ta ostatnia jest w szpitalu przy Batorego rozbudowywana, jednak mimo to daleko jej jeszcze do doskonałości, co zresztą potwierdzają nasi Czytelnicy, którzy włączyli się do dyskusji wywołanej wojną między szpitalami.
Podczas niedawnej konferencji zorganizowanej w Urzędzie Marszałkowskim i poświęconej m.in. wojnie w lokalnej służbie zdrowia marszałek Piotr Całbecki powiedział, że wspólnie z prezydentem miasta i przedstawicielem Narodowego Funduszu Zdrowia chciałby przekonać wojewodę Ewę Mes do utworzenia oddziału ratunkowego w lecznicy przy ulicy Batorego. Jego budowa zajmie jednak sporo czasu.
- Myślę, że może to potrwać nawet dwa lata, o ile oczywiście w ogóle by się udało zielone światło pod tym względem uzyskać - mówi Andrzej Przybysz ze Specjalistycznego Szpitala Miejskiego. - My już dwa razy występowaliśmy w tej sprawie do wojewody i zawsze spotykaliśmy się z odmową.
Szpital przy Batorego nie spełnia wszystkich warunków niezbędnych do stworzenia SOR-u,
jednym z nich jest na przykład lądowisko dla śmigłowców, na co może nie starczyć miejsca, a poza tym raczej trudno jest sobie wyobrazić maszyny kluczące między sąsiadującymi ze szpitalem wieżowcami.
Tak czy inaczej, jak wszyscy podkreślają, drugi Szpitalny Oddział Ratunkowy jest w Toruniu niezbędny. Miejmy nadzieję, że zażegnany właśnie spór jego powstanie przyspieszy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?