"Dasz sto złotych i mandatu nie ma" - takie słowa usłyszał od policjanta jeden z kierowców tira, który złamał przepisy przejeżdżając na czerwonym świetle.
<!** reklama>
Pod koniec sierpnia 2012 roku 25-latek z 3-letnim stażem w policji wracał w nocy z partnerem do komendy w Toruniu, by odstawić nietrzeźwą kobietę. Na skrzyżowaniu w Łysomicach policjanci zobaczyli, że z jednej z bocznych dróg wyjechał tir, ignorując czerwone światło.
Po zatrzymaniu ciężarówki i krótkiej wymianie zdań policjanci oznajmili, że kierowcy grozi mandat do 500 zł i sześć punktów karnych. Krótko po tym padło zdanie "Dasz sto złotych i mandatu nie ma". Kierowca nie wręczył jednak łapówki, a Tomasz Sz., odszedł na chwilę, by wypisać mandat.
Po jego powrocie kierowca próbował nagrać nietypowe zachowanie policjanta swoim telefonem, ale nie udało mu się w pełni powrócić do tematu łapówki. Powiadomił jednak toruńską komendę. Po przeprowadzeniu analizy dowodów i szczegółów nagranej rozmowy śledczy skierowali sprawę do sądu.
Ten skazał Tomasza Sz. na 3 lata więzienia w zawieszeniu na 3 lata, 1 tys. zł grzywny oraz 5-letni zakaz pracy w policji i jako funkcjonariusz publiczny.
Jeśli wyrok uprawomocni się konsekwencji może się także spodziewać partner skazanego, który bronił go w swoich zeznaniach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?