Trzeci miesiąc od ogłoszenia upadłości produkcja w brodnickich zakładach mięsnych stoi. Stanowisko w tej sprawie zajmuje samorząd powiatu, zaniepokojony postępowaniem syndyka.
- Upadłość zakładów mięsnych w typowo rolniczym powiecie to problem ludzi, którzy stracili pracę oraz całej rzeszy producentów trzody chlewnej. Zakłady ze 120-letnią tradycją wpisały się w historię miasta i regionu - mówi starosta Waldemar Gęsicki.
- Doniesienie o upadłości zakładów nie było poprzedzone sygnałami, zapowiadającymi nadchodzący krach. Tym bardziej że wiele razy korzystaliśmy z uprzejmości Polmeatu w czasie rozmaitych targów promując region za pośrednictwem ich wyrobów - zwraca uwagę nasz rozmówca.
25 stycznia XIII Wydział Gospodarczy dla spraw Upadłościowych i Naprawczych Sądu Rejonowego w Toruniu podjął decyzję o likwidacji upadłościowej brodnickich zakładów mięsnych. Po miesiącu wydawało się, że jest szansa na wznowienie produkcji. Polmeatem zainteresowała się firma Gzella z Osia.
Przedstawiciele tej firmy do dziś nie odpowiedzieli na pytania „Nowości”, m.in. w sprawie wielkości planowanej produkcji i zatrudnienia w Brodnicy.
<!** reklama>Okazało się, że ostatecznie nie doszło do podpisania umowy. Dzierżawa przez Gzellę na warunkach oferty, którą złożyła spółka, nie wchodziła w rachubę.
Firma z Osia kupiła jedynie część taboru.
Mija trzeci miesiąc, a sprawa zakładów jest w punkcie wyjścia. Wiadomo jedynie, że jest trzech oferentów, zainteresowanych dzierżawą mienia Polmeatu. Czy ktoś zdecyduje się na przejęcie brodnickich zakładów?
Taką nadzieję mają samorządowcy powiatowi, którzy wydali oświadczenie w tej sprawie.
- Jesteśmy zaniepokojeni postępowaniem syndyka, który nie okazuje woli walki o zakład. Obawiamy się, że jego rola ogranicza się do likwidatora zakładu - uważa Waldemar Gęsicki.
„Mając na uwadze ochronę praw i zabezpieczenie interesów pracowników i dostawców żywca z terenu powiatu brodnickiego, oczekujemy działań zmierzających do zaspokojenia wierzytelności oraz zachowania zakładu mającego ponad 120-letnią tradycję i zatrudniającego prawie pięciuset pracowników. Postępowanie upadłościowe nie może zakładać pełnej likwidacji i wyprzedaży majątku, lecz powinno zmierzać do znalezienia inwestora, który odbuduje markę tego ważnego zakładu” - czytamy w oficjalnym stanowisku Rady Powiatu Brodnickiego.
Uchwałę otrzyma syndyk masy upadłościowej, sędzia komisarz, oraz udziałowcy.
Katarzyna Fuks, syndyk, nie chciała rozmawiać z „Nowościami”.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?