Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polowanie na śniadanie

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski
No to się zaczęło, a właściwie skończyło. Nasze telewizje „zdradzają sekrety”, czyli nachalnie promują informacje o przygotowanych w pocie czoła wiosennych hitach programowych. I co się okazuje? Że ostatnie miesiące upłynęły wszystkim na polowaniach na gwiazdy, bo telewizyjni magicy kompletnie zwariowali na punkcie „szołów” z ich udziałem.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/zaluski_mariusz.jpg" >No to się zaczęło, a właściwie skończyło. Nasze telewizje „zdradzają sekrety”, czyli nachalnie promują informacje o przygotowanych w pocie czoła wiosennych hitach programowych. I co się okazuje? Że ostatnie miesiące upłynęły wszystkim na polowaniach na gwiazdy, bo telewizyjni magicy kompletnie zwariowali na punkcie „szołów” z ich udziałem. Zwariowali niby słusznie, bo „szoły” dają i oglądalność, i reklamy. Tyle że nadęta popularność tych widowisk szybkim kroczkiem zmierza w stronę przesytu. I pewnie już za chwilę ktoś się mocno sparzy.

Trochę przypomina to sytuację sztabowców w armiach świata, którzy - jak mówią uczeni ludzie - zawsze przygotowują się do wojny, która już była. Bo stamtąd czerpie się doświadczenia i sposoby zwyciężania. A następne batalie wygrywają ci, którzy postawili na wojnę, która będzie. Z wojnami telewizyjnymi jest podobnie - wszyscy zapatrzeni są w gigantyczne sukcesy „Jak oni śpiewają” czy „Tańca z gwiazdami” i bardzo chcą to powtórzyć. Gwiazdy będą więc tańczyć, śpiewać i jeździć na łyżwach. Ba, niektóre będą się popisywać w cyrku, trenując małpki lub fikając na trapezie. Mało? Niektóre wystąpią w specjalnym VIP-Big Brotherze. A gdy do tego dodać jeszcze programy z adeptami gwiazdowania... Od śniadania do późnej kolacji czeka nas parada idoli i idolków. Portale plotkarskie, tabloidy i prasa kolorowa zachwycone, bo taki wysyp gwiazdek to dla nich raj. W końcu popkultura produkuje je po to, żeby potem mielić do upadłego, wplątywać w wesela i pogrzeby, romanse i afery. Pokazywać, kto migdalił się w oknie pociągu, a kto wił erotycznie na parkiecie. Pojawia się tylko maleńki problem. Tak wielki popyt na gwiazdy - bohaterów wyścigowych teleszołów - sprawia, że muszą nam wystarczać gwiazdki. A potem kandydaci na gwiazdki. No a potem już tylko anonimy, sprzedawane jako kandydaci na kandydatów. Bo ile razy oglądając zajawki takich programów i słysząc „popularna aktorka serialowa” zastanawiają się państwo, kto to w ogóle jest?

<!** reklama>Programy typu „Gwiazdy tańczą na lodzie” zaludniały zawsze dwie gromadki - ci, którzy chcą się szybko wdrapać na szczyt, i ci, którzy z tego szczytu już spadli i teraz śnią o powrocie. Ryzyko jest duże, szczególnie, że już parę osób się wygłupiło i więcej straciło niż zyskało na konfrontacji z publiką teleszołów. Kłopot w tym, że nasza popkultura jest z jednej strony dosyć rachityczna, a z drugiej nieco niszowa - spece od polowań na gwiazdy mają więc kłopot. Do tego jak odróżnić nasze gwiazdy od tych z sąsiedniego kanału, szczególnie, że w ramach recyclingu niektórzy znani z tego, że są znani obskoczyli już wszystkie formaty. Tak, formaty, bo to wszystko wszechświatowe formuły programowe, kupowane najczęściej od Holendrów. A może by tak samemu coś wymyślić? Na przykład „Gwiazdy śpiewająco skaczą z dachu”? Chętni na pewno się znajdą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska