MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pomysł przeniesienia zajęć z Domu Harcerza się nie uda

Justyna Wojciechowska-Narloch
Podpisy przeciwko likwidacji Domu Harcerza w Toruniu zbierała Izabela Bielicka
Podpisy przeciwko likwidacji Domu Harcerza w Toruniu zbierała Izabela Bielicka Grzegorz Olkowski
Rozmowa z JÓZEFEM WIERNIEWSKIM, byłym długoletnim dyrektorem V LO w Toruniu, o planach zmian oświatowych w mieście.

Co Pana tak poirytowało, że postanowił Pan otwarcie skrytykować oświatowe działania władz Torunia?
[break]
Nie mogę już słuchać o tych wszystkich bezmyślnych oszczędnościach, które godzą w dobro uczniów. Już mi się to przestało mieścić w głowie. Nie przekonują mnie żadne argumenty władz, bo wiem, że to działanie na ślepo, nastawione na oszczędności tam, gdzie ograniczenia są szkodliwe.

Czemu uważa Pan, że samorząd działa na ślepo?
Bo tego wiele razy doświadczyłem w mojej długiej dyrektorskiej karierze. Pamiętam ciągłe wezwania do urzędu, przepytywanie, wyliczanie, naciski na absurdalne oszczędności. Pamiętam, jak chciano mi zabrać pół etatu psychologa. Tłumaczyłem, że to osoba niezbędna, że pomaga uczniom z autyzmem. Pani skarbnik miasta, słabo zorientowana w kwestiach oświaty, bardzo się moim argumentom dziwiła. Te pół etatu psychologa udało mi się uratować, bo zlikwidowałem pół etatu pracownika obsługi. Urzędnikom było wszystko jedno, czy to psycholog, czy woźny.

Co jeszcze Pana bolało przez te ostatnie lata dyrektorowania?
Nie mogłem słuchać, kiedy przy każdym oficjalnym spotkaniu na początku padały słowa, ile to miasto musi dokładać do tej okropnej oświaty. Człowiek się czuł jak jakiś pasożyt. Nasz samorząd zdaje się zapominać, że prowadzenie szkół jest jednym z podstawowych jego zadań. Również na ten cel mieszkańcy płacą podatki.

Które cięcia przyniosły najwięcej szkód?
Te związane z pomocą psychologiczno-pedagogiczną i bibliotekarzami. Rolę tych ostatnich wypaczono. Nauczyciele bibliotekarze wcześniej mieli czas na prowadzenie lekcji z uczniami, dojeżdżające dzieciaki czekały w czytelni na transport, sięgając po książkę. Teraz nie ma na to godzin. Biblioteki są czynne krótko.

A co Pan sądzi o planowanych zmianach w sieci szkół?
Głupota - tak mogę to skwitować. Jeśli ktoś chce zniszczyć wieloletni dorobek niezbyt drogiej i dobrze funkcjonującej placówki, to cóż tu komentować? Pomysł przeniesienia zajęć z Domu Harcerza do osiedlowych szkół to bzdura. To się na
pewno nie uda. Dzieci nie chcą siedzieć w szkole dłużej niż muszą, chcą wyjść poza swoje codzienne środowisko. Pomijam już kwestie bazy lokalowej, sprzętu, fachowców. Jestem absolutnie pewien, że jeśli ten pomysł wejdzie w życie, to cały dorobek
kadry Domu Harcerza pójdzie na marne.

Co można zrobić, by te negatywne zmiany zatrzymać?
Boję się, że zabrnęliśmy już za daleko. To, co widzimy, jest tylko wierzchołkiem góry lodowej. Jakość edukacji spada na łeb, na szyję. Wystarczy popatrzeć na rankingi. Dyrektorzy szkół gubią się w dziesiątkach absurdów wymyślonych przez lokalnych urzędników. Boją się wydać złotówkę, bo to może być źle odebrane. Zabiera się im nawet pieniądze, które szkoły same zarobiły, na przykład na wynajmie sal.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska