- Mamy komornika na karku i brak zdolności kredytowej. Firma PP zaoferowała nam 25 tys. zł kredytu bez problemu, w ciągu kilku dni. Mąż wpłacił 1475 zł opłaty przygotowawczej i podpisał umowę. Po 14 dniach wciąż nie było pieniędzy na koncie. Pracownica z Warszawy, do której się dodzwoniłam, cynicznie i ze śmiechem powtarzała tylko „nic mi się nie wyświetla”. Kredytu nie dostaliśmy, opłaty nam nie zwrócono, a firma w Toruniu dalej działa - opowiada z płaczem pani Bogumiła, emerytka z Torunia.
[break]
Pan Marek z kolei, też torunianin, stracił aż 9 tys. zł. - Potrzebowaliśmy na samochód i rozwój firmy 90 tys. zł. Mieliśmy je dostać po kilku dniach - mówi.
Pani Zofia straciła 1470 zł, inni torunianie - po 2500 zł, 8000 zł i więcej. Niektórzy ratunku szukali w magistracie. - Umowy Pomocnej Pożyczki zawierane są z często zdesperowanymi klientami szybko. Najczęściej mają oni nóż na gardle i cieszą się z samego faktu, że ktoś chce udzielić im kredytu. Po fakcie okazuje się, że gdzieś tam w umowie jest zapis o tym, że warunkiem udzielania pożyczki jest przedstawienie poręczenia wyższego nawet niż oczekują banki. Kredytu ludzie nie dostają, a wpłacone pieniądze im przepadają - tłumaczy Bożena Sawicka, miejski rzecznik konsumentów.
Śledztwo w sprawie Pomocnej Pożyczki prowadzi Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Jak informuje prokurator Grażyna Wawryniuk, zgłosiło się do niej już ponad 60 tys. osób z całej Polski, które czują się pokrzywdzone. Ośmiu pracowników tej firmy usłyszało już zarzuty.
- Jednak co z tego, skoro firma w najlepsze dalej „udziela pożyczek”, a Polacy dalej wpadają w jej szpony? - pyta Bogdan Dylewski z Bydgoszczy, który wygrał w sądzie zwrot 1800 zł swojej opłaty przygotowawczej i pomaga innym poszkodowanym. - To afera grubsza niż Amber Gold, gdzie poszkodowanych było kilkanaście tysięcy osób. Tutaj mamy ponad 60 tysięcy, a założę się, że nie wszyscy jeszcze się do prokuratury zgłosili.
UOKiK karał już PP za jej praktyki. W 2013 roku wlepił 501 tys. 217 zł kary. Kontakt z dyrekcją firmy jest praktycznie niemożliwy. Jedyny znany numer to ten infolinii. - Innego nie znam - twierdzi pracownik toruńskiego oddziału firmy przy Szosie Chełmińskiej.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?