Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powtórka po skandalu. Będzie powtórka?

Piotr Bednarczyk
Tego jeszcze w żużlu nie było. Po zarządzeniu walkowera dla Unibaksu w meczu z Azotami Unią Tarnów kibice z Torunia dotarli do domów przekonani, że ich drużyna jest w finale. Ale... byli w błędzie!

Tego jeszcze w żużlu nie było. Po zarządzeniu walkowera dla Unibaksu w meczu z Azotami Unią Tarnów kibice z Torunia dotarli do domów przekonani, że ich drużyna jest w finale. Ale... byli w błędzie!

<!** Image 3 align=none alt="Image 196367" sub="Po decyzji sędziego rozpłakał się trener gości Marek Cieślak, a pocieszał go Leon Madsen. 13 tysięcy kibiców szybko opuściło stadion. Fot.: Sławomir Kowalski ">

Na rewanżowy mecz półfinałowy z Azotami Tauronem czekali nie tylko kibice z obu miast. W pierwszym spotkaniu, w Tarnowie, gospodarze wygrali 48:42 i wszystko mogło się zdarzyć - szanse awansu oceniano po 50 procent. <!** reklama>

Nie ma się co dziwić, że na Motoarenie zasiadł niemal komplet kibiców, którzy czekali na sportowe święto.

Ale święto... zostało odwołane. Wszystko przez błąd sędziego PIotra Lisa. Zaczęło się od tego, że mistrz świata Greg Hancock spóźnił się o sześć minut na stadion. Wcześniej odwołano lot samolotu ze Szwecji i Amerykanin musiał dotrzeć do Gdańska okrężną drogą przez Norwegię. Jakby nieszczęść było mało, samolot spóźnił się o dziesięć minut. Być może bez tego nie byłoby żadnej afery.

Regulamin rozgrywek jest bezlitosny. Mówi o tym, że w chwili rozpoczęcia zawodów wszyscy zawodnicy powinni być obecni na stadionie. Sędzia wyliczył, że bez Hancocka w składzie drużyna z Tarnowa nie spełnia wymogu minimalnych średnich KSM. I zarządził walkower, który premiował awansem do finału torunian.

- Co prawda Greg Hancock spóźnił się niewiele, bo tylko sześć minut, ale musiałem podjąć decyzję zgodną z regulaminem - stwierdził arbiter Piotr Lis. - Była to moja najtrudniejsza decyzja w sędziowskiej karierze.

Gdy postanowienie arbitra dotarło do trenera tarnowian Marka Cieślaka, ten, choć niejedno już w żużlu przeżył, popłakał się jak dziecko.

- Sędzia się boi, bo musi działać zgodnie z przepisami - powiedział w wywiadzie telewizyjnym rozgoryczony Cieślak. - Gdyby dopuścił do zawodów, to torunianie złożyliby protest. Prawda jest taka, że Greg był na stadionie o 17:00, ale nie znalazł się w parkingu, bo przeszkadzały mu w tym samochody, które znajdowały się przed obiektem. Greg przybiegł, ale było za późno. Uważam, że to, co się stało, to nóż w plecy polskiego żużla.

- Regulamin jest równy dla wszystkich - stwierdził z kolei trener Unibaksu Mirosław Kowalik. W stosunku do nas też wyciągane są konsekwencje. Taki zawodnik jak Greg Hancock nie powinien planować przyjazdu na „za pięć dwunasta”. My byliśmy wszyscy gotowi już w sobotę.

Tymczasem gdy już kibice byli w domach okazało się, że sędzia... źle dodał średnie tarnowian. Mogli oni bowiem pojechać w spotkaniu nawet bez Hancocka!

Mecz zostanie więc powtórzony!

- Na razie wiem tylko tyle, że dojdzie do powtórki - powiedział nam wczoraj późnym wieczorem prezes Unibaksu Wojciech Stępniewski. - Decyzja o terminie zapadnie prawdopodobnie w poniedziałek.

Piotr Lis ma pecha do meczów Unibaksu. Wcześniej podczas derbów w Bydgoszczy twierdził, że aby torunianie mogli zmienić kontuzjowanego Emila Pulczyńskiego, musi on przebywać w parkingu. W ostatniej chwili ściągnięto go więc ze szpitala. Potem okazało się, że takiego punktu w regulaminie nie ma...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska