1. Jacek Zieliński. Dokładnie rok temu toruński plastyk i grafik prezentował w Galerii Wozownia swój cykl „Szypły i Pląsy”. Do jego powstania wykorzystał własną krew.
[break]
- To fascynujące medium, które symbolizuje dwa skrajne stany, życie i śmierć. Poprzez ich syntezę chciałem stworzyć coś nowego. Prace zupełnie inaczej byłyby odbierane, gdyby były zwykłą akwarelą - twierdzi artysta.
Najpierw robił drobne rany, później krew przekładał na papier.
- Krew ma ciekawe właściwości malarskie. Potrafi być transparentna i z upływem czasu zmienia swój kolor pod wpływem światła.
Jest też rytualna, a moje akty twórcze również mają taki wymiar. W neutralnym stanie trudno o okaleczenie - mówi.
Walczył z Facebookiem, który blokował cykl jego autoportretów.
2. Grzegorz „Mc Butelka” Kopcewicz. Ojciec Dyrektor nie ma z nim lekko. Każdy nowy teledysk Butelki jest bowiem od razu wysyłany do Radia Maryja. Bywa, że zakonnice pedałują w nim na rowerach bez siodełek lub pojawia się w nich słynący ze skrajnych wypowiedzi Marcin „Różal” Różalski.
Kopcewicz starł się z Robertem Biedroniem o tekst swojej piosenki „Pedały”. Na koncertach wymachuje krzyżem, przez co m.in. muzyka metalowa budzi trwogę w niektórych środowiskach.
- Co innego jest jednak wykreować coś na scenie, a czymś zupełnie innym jest wyczynianie dziwnych rzeczy na cmentarzu - twierdzi lider Butelki.
3. Liliana Piskorska. Najgłośniej zrobiło się o niej, gdy wspólnie ze swoją partnerką Martyną Tokarską zabrała się przed rokiem do realizacji projektu „Podróż”. Wyruszyły w Polskę, aby w ośmiu miastach zorganizować fotograficzne sesje.
Występowały w sukniach ślubnych jako panny młode, które zawarły ze sobą związek małżeński, sprawdzając w ten sposób reakcje społeczne. W Elblągu zakazano pokazywania wieńczącej akcję wystawy. W Toruniu grupa homofobów zdemolowała Galerię nad Wisłą, gdzie miało odbyć się spotkanie z jego autorkami.
Artystka nie boi się wyzwań. Namówiła nawet prof. Wiesława Smużnego, aby pozował jej nago. W ramach swojego kolejnego projektu „Artysta jako antropolog” osobiście depilowała woskiem wszystkich chętnych, a zdobyty materiał wykorzystała w dalszej pracy.
4. Robert Kamiński. Żadna książka nie odbiła się w ostatnim czasie w Toruniu takim echem jak jego „Fatamrugana”. Były portier z „Od Nowy” stworzył powieść o studenckim klubie. Jak twierdzi, inspiracje czerpał z życia. Trójka pracowników klubu na Bielanach, którzy rozpoznali się w bohaterach jego powieści, uznała, że książka narusza ich dobra osobiste i złożyła pozew do sądu.
- Każdy może podszywać się pod fikcyjne postaci. To wolny kraj - twierdzi autor „Fatamrugany”.
Autorzy pozwu jeszcze przed procesem domagali się wycofania ze sprzedaży powieści.
5. Stefan Kornacki. Jego artystyczne pomysły wyrwane z kontekstu mogą budzić mieszane uczucia. W ramach działań artystycznych wysadzał w powietrze martwe kurczaki i imitował wykonywanie czynności fizjologicznych przy dźwiękach jazzu.
Jego występ z zespołem Ser Charles na Wolnym Rynku Poetyckim tak bardzo zaintrygował przedstawicieli Urzędu Miasta, że trzeba im było tłumaczyć teksty. A trzeba przyznać, że Kornacki potrafi gwałcić swoje piosenki powykręcanymi frazami w stylu „Zepsuty czarny ford, kupię ci go”. Debiutancka płyta jego zespołu wyjdzie 22 listopada.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?