Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Problem amortyzacji części

S
Zakłady ubezpieczeń z reguły nie uwzględniają w ramach wypłacanego odszkodowania cen nowych i oryginalnych części zamiennych, potrzebnych do naprawy uszkodzonego auta po gwarancji. I pojawia się problem.

<!** Image 3 align=none alt="Image 203411" sub="Mamy prawo naprawić auto w każdej stacji obsługi pojazdów oraz przy użyciu nowych części zamiennych, pod warunkiem, że pojazd nie zyska na wartości w związku z wymianą uszkodzonych części na nowe
Fot.: thinkstock ">**
Zakłady ubezpieczeń z reguły nie uwzględniają w ramach wypłacanego odszkodowania cen nowych i oryginalnych części zamiennych, potrzebnych do naprawy uszkodzonego auta po gwarancji. I pojawia się problem.**

Kierowca pojazdu uczestniczącego w zdarzeniu drogowym zawsze ma nadzieje, że karoseria ulegnie jedynie minimalnym uszkodzeniom. Niestety, w większości przypadków rozmiary szkód są zazwyczaj wielokrotnie większe. Po wykonanej kalkulacji kosztów naprawy okazuje się, że w grę wchodzą wydatki na wymianę wgniecionego zderzaka, zbitego reflektora, koszty lakierowania, itp. Co prawda, koszty naprawy nie obciążają bezpośrednio kierowcy, który nie został uznany za winnego zaistniałej kolizji - pokrycie szkód należy do ubezpieczyciela sprawcy zdarzenia.

<!** reklama>Praktyka pokazuje jednak, że od stłuczki czy wypadku do uzyskania pełnej rekompensaty finansowej ze strony ubezpieczyciela jest daleka droga. Jednym z problemów, przed którymi stają kierowcy poszkodowani w zdarzeniach komunikacyjnych, jest problem tzw. amortyzacji (zużycia) części zamiennych, określanego niekiedy również mianem merkantylnego ubytku wartości.

Uciążliwa norma

- Problem amortyzacji części stał się uciążliwą dla kierowców normą - tłumaczy Piotr Protasiuk z Omega Kancelarie Prawne. - Zakłady ubezpieczeń z reguły nie uwzględniają w ramach wypłacanego odszkodowania cen nowych i oryginalnych części zamiennych, potrzebnych do naprawy uszkodzonego auta pogwarancyjnego. Są zdania, że jeżeli w samochodzie z kilku - lub kilkunastoletnim przebiegiem montowane są nowe części zamienne zamiast starych, dochodzi do wzrostu wartości użytkowych pojazdu. Ubezpieczyciele pomniejszają wypłacane odszkodowania o różnicę między wartością części nowych, potrzebnych do jego naprawy, a wartością, która wynika ze stopnia ich zużycia - dodaje prawnik.

Co to w praktyce oznacza?

Wyobraźmy sobie sytuację, że posiadamy 10-letni pojazd, dawno po gwarancji, w którym w wyniku kolizji należy wymienić kilka części. Po wizycie w warsztacie mechanik stwierdza, że naprawa wyniesie nas 5 tysięcy złotych, na co składa się lakierowanie, robocizna oraz wymiana uszkodzonych części na nowe, oryginalne. Zwracamy się do ubezpieczyciela sprawcy o wypłacenie należnego odszkodowania. Niestety, ubezpieczyciel stwierdza, że użycie podczas naprawy zupełnie nowych części podwyższyłoby wartość rynkową auta, a odszkodowanie nie może prowadzić do wzbogacenia. Poszkodowany kierowca pozostaje z nierozwiązanym problemem. Zaproponowana kwota odszkodowania (przykładowo 3 tys. złotych) wystarczy jedynie na zakup używanych części, niewiadomej jakości. Pojawia się wówczas dylemat. Przystać na oczekiwania ubezpieczyciela i zaryzykować instalację części, które mogą w dalszym użytkowaniu okazać się wadliwe, oszczędzając sobie tym samym czasu i kłopotu? Czy też może wystąpić na drogę sądową i dochodzić swoich roszczeń w pełnej wysokości?

Większość kierowców dla świętego spokoju i potrzeby jak najszybszego skorzystania z naprawionego pojazdu, decyduje się na szybsze rozwiązanie - czyli przystanie na warunki zaproponowane przez towarzystwo ubezpieczeń. Są jednak i tacy, którzy nie godzą się na nieuczciwe warunki i będąc przekonani o słuszności swojej racji, kierują sprawę na drogę postępowania sądowego.

Im więcej papierów, tym lepiej

- Należy w tym momencie przedłożyć wszelkie niezbędne dokumenty, między innymi dokumenty przedstawione ubezpieczycielowi wraz ze zgłoszeniem szkody - mowa tutaj o dowodzie rejestracyjnym pojazdu, prawie jazdy, oświadczeniu o trzeźwości, notatce urzędowej sporządzonej przez policję na miejscu zdarzenia, lub oświadczeniu sprawcy o spowodowaniu kolizji, polisie OC - wymienia Piotr Protasiuk z Omega Kancelarie Prawne. - Najistotniejsze jest odpowiednie uzasadnienie i udokumentowanie zgłaszanych roszczeń. Podstawowe znaczenie w tym zakresie mają faktury lub rachunki, dokumentujące faktycznie poniesione koszty naprawy. Warto dołączyć ponadto szczegółowe fotografie oraz opinię niezależnego eksperta, o ile została sporządzona. (oprac. S)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska