MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Próbowaliśmy wszystkiego, ale nic nie przynosiło skutku

Redakcja
- Chcemy wrócić do Bydgoszczy na piąty mecz - mówi Elmedin Omanić, trener Energi
- Chcemy wrócić do Bydgoszczy na piąty mecz - mówi Elmedin Omanić, trener Energi Dariusz Bloch
Z ELMEDINEM OMANICIEM, szkoleniowcem Energi Toruń, po dwóch półfinałowych porażkach w Bydgoszczy, rozmawia Dariusz Łopatka.

Zdążył Pan ochłonąć już po spotkaniach z Artego?
Trochę ochłonąłem, ale czwartkowa noc była ciężka. Po takich meczach, część zawodniczek i trenerów, może poszłoby gdzieś się zrelaksować, może nawet coś wypić, ale ja jestem innym typem człowieka. Zostałem w domu, ale noc była nieprzespana.
Po pierwszym spotkaniu toruńskie koszykarki były dla siebie surowe. Stwierdziły, że żadna z nich nie zagrała na swoim poziomie. Co można więc powiedzieć po drugim, jeszcze gorszym meczu?
Uważam, że było to nasze najgorsze spotkanie w sezonie. Przed meczem mówiłem naszym zawodniczkom, że ich rywalki - choćby Julie McBride i Amisha Carter - mają po 33 lata, a grają, jakby miały osiemnaście. Mówiłem też, że w środę McBride grała 40 minut i musimy to wykorzystać. Mam zapisane na papierze wszystko to, o czym rozmawialiśmy, jak próbowaliśmy się motywować. Wydawało nam się, że w drugim meczu będziemy faworytem, że Artego będzie zmęczone. Okazało się inaczej.
Bydgoszczanki udowodniły siłę już w pierwszej kwarcie przegranej przez Energę 13:30.
Już kiedyś to powiedziałem i teraz mogę powtórzyć - po wojnie każdy może być generałem. Dodam też, że po porażkach trener zostaje sam, a gdy zespół wygrywa, to wielu ludzi wychodzi po medale, jak żyrafy. Mieliśmy taki pomysł na pierwszą kwartę, aby zagrać niższym składem, agresywniej na całym boisku. Teraz można powiedzieć, że powinniśmy zacząć ze środkową. Z drugiej strony, gdybyśmy tak zrobili, można było nam zarzucić, że przecież środkowa jest za wolna. Krytyka znajdzie się zawsze. Najlepiej zrobić konkurs, żeby ludzie wybrali pierwszą piątkę i kierowali trenerem... Mogę powiedzieć teraz, że to mój błąd, bo to ja zbudowałem tę drużynę, ale w każdej możliwej przerwie, podobnie jak przed każdym meczem, nakreślałem taktykę gry. Na parkiecie wyglądało to jednak inaczej. Nie mieliśmy grać krótkich akcji. Nie mieliśmy podawać tak ryzykownie. Być może w tej sytuacji najlepiej zrobić okrągły stół, aby sprawdzić, o czym mówiliśmy przed meczami. Artego nie zaskoczyło nas niczym. Byliśmy przygotowani na to, co gra. Mówiliśmy sobie, że na pozycjach rzutowych, na obwodzie, nie można zostawiać Morris, McBride, Krężel i Mowlik. Można było zostawić z kolei Kuin, Carter, a nawet Koc, która miała niezłą skuteczność. Wszystko było odwrotnie. Dodam, że Artego broniło przez cały mecz „jeden na jeden”, bez żadnej zmiany w tej taktyce. My z kolei próbowaliśmy wszystkich swoich zagrywek, różnych taktyk obronnych, ale nic nie przynosiło skutku. Zgodzić się mogę jedynie z tym, że trener Tomasz Herkt lepiej przygotował swoje zawodniczki pod względem psychicznym. Może być też tak, że te zawodniczki bardziej chciały wygrać.
Czasu na poprawienie atmosfery w drużynie macie jeszcze sporo.
I to jest najważniejsze. Za tydzień czekają nas mecze we własnej hali. Taktycznie żadnych zmian nie zamierzamy wprowadzać. Musimy odbudować się psychicznie, a wtedy spróbujemy osiągnąć niemożliwe i wrócić do Bydgoszczy na piąty mecz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska