Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura zajmie się nagraniem z gabinetu starosty golubsko-dobrzyńskiego

Jacek Kiełpiński
Afera to duże słowo, ale w tym przypadku chyba uzasadnione. Światło dzienne ujrzało nagranie rozmowy, która miała mieć wpływ na lokalną scenę polityczną. Padły ciężkie słowa.

Afera to duże słowo, ale w tym przypadku chyba uzasadnione. Światło dzienne ujrzało nagranie rozmowy, która miała mieć wpływ na lokalną scenę polityczną. Padły ciężkie słowa.

<!** Image 3 align=none alt="Image 197772" sub="- Niczego złego nie widzę w tym, że pracujemy nad przekomponowaniem Rady Miasta. Oczywiście, rozmawiałem także z innymi radnymi. Ale nie występuję tu w roli starosty, tylko mieszkańca zatroskanego losem Golubia-Dobrzynia. -
Wojciech Kwiatkowski, starosta golubsko-dobrzyński ">Nagrana rozmowa miała miejsce 19 lipca br. w gabinecie golubsko-dobrzyńskiego starosty Wojciecha Kwiatkowskiego. Już to, że burmistrza Golubia-Dobrzynia Romana Tasarza starosta raczył określać słowami: „cwel”, „gwałciciel”, „bydlę” i „cham” - zasługuje na zainteresowanie wymiaru sprawiedliwości. Rozmowa jednak miała poważniejsze wątki. <!** reklama>

Przeciąganie radnego

Chodziło o „przeciągnięcie” radnego Jacka Mizikowskiego, wiceprzewodniczącego Rady Miasta, na stronę przeciwników burmistrza, zebranych w klubie Czas Dobrych Gospodarzy. Mizikowski miałby, po rezygnacji z funkcji, dostać spokój od „przyp... się do niego PiS-owców i SLD-owców” (cytat z nagrania), co gwarantował starosta poprzez swoje wpływy, a dodatkowo, na pocieszenie, dostałby stanowisko: „Jacuś, (...), na wiceprzewodniczącego jakiejś komisji byś się zgodził?” (cytat).

<!** Image 4 align=none alt="Image 197772" sub="- Znam kulisy wielu zaskakujących ruchów radnych, rezygnacji z funkcji, a nawet zmian poglądów. Wszystkie te osoby są w jakiś sposób, choćby z powodu zatrudnienia małżonka w podległej starostwu instytucji, zależne od decyzji starosty. - Roman Tasarz, burmistrz Golubia-Dobrzynia">- Czułem, że ta rozmowa może tak wyglądać, dlatego włączyłem nagrywanie - tłumaczy dziś Jacek Mizikowski. - Naciski na mnie były już wcześniej, podejścia robiono też ze strony rodziny. Zresztą słyszałem, że starosta prowadził takie rozmowy z radnymi.

Dlaczego nagranie ujawnił i przekazał prokuraturze dopiero teraz?

- Bałem się o rodzinę - tłumaczy Jacek Mizikowski. - To małe miasto, w którym praktycznie wszyscy się znają. W czasach, gdy tak trudno o pracę, można każdego załatwić. Powiem tak, gdybym tego nagrania nie upublicznił, to by mnie chleba pozbawili.

Starosta, snując wizję nowej lepszej rady, ciekawą funkcję wyznaczył Mariuszowi Piątkowskiemu, który miałby objąć stanowisko przewodniczącego komisji rewizyjnej: „I wtedy Piątek wziąłby wszystko na siebie i zaczął ich j... ” (cytat z nagrania).

Mariusz Piątkowski dziś zapewnia, że wbrew tym słowom starosty nie jest marionetką w jego rękach.

- To by było takie wkopanie na minę - komentuje. - Reprezentuję trzecią siłę - Niezależną Akcję Samorządową, którą zarówno obóz burmistrza, jak i klub CDG, związany ze starostą, próbują pomniejszyć.

Nie obraża się za słowa starosty wymieniana podczas rozmowy radna Hanna Grzywińska, która ponoć zrobi tak, jak starosta każe, bo przecież wystarczy, że ją, jak to ujął, „opie...” (cytat).

Ale pani radna, wiceprezes spółdzielni mieszkaniowej, jest w klubie CDG i kandyduje na przewodniczącą rady, więc do stylu lidera stowarzyszenia CDG, zwanego golubsko-dobrzyńską partią władzy, musiała dawno przywyknąć.

Niedopuszczalne naciski

Burmistrz Golubia-Dobrzynia Roman Tasarz zawiadomił toruńską Prokuraturę Okręgową o „uzasadnionym podejrzeniu przestępstwa przeciwko działalności samorządu terytorialnego”. Chodzi, jego zdaniem, o niedopuszczalne naciski na radnych i kupczenie stanowiskami.

- Znam kulisy wielu zaskakujących ruchów radnych, rezygnacji z funkcji, a nawet zmian poglądów - zapewnia. - Wszystkie te osoby są w jakiś sposób, choćby z powodu zatrudnienia małżonka w podległej starostwu instytucji, zależne od decyzji starosty. Jestem przekonany, że i je poddano takim naciskom.

O co chodzi w tym konflikcie?

Do całej sprawy na sporym luzie podchodzi sam starosta Wojciech Kwiatkowski.

- Oczywiście żałuję, że padły wulgarne słowa, ale taka bywa polityczna kuchnia - podkreśla. - Z jednej strony cieszę się, że to nagranie zostało ujawnione, bo obawiałem się szantażu na zasadzie: mamy bombę, którą odpalimy w odpowiednim czasie. Niczego złego nie widzę w tym, że pracujemy nad przekomponowaniem Rady Miasta. Oczywiście, rozmawiałem także z innymi radnymi. Ale nie występuję tu w roli starosty, tylko mieszkańca zatroskanego losem Golubia-Dobrzynia. Jestem w zarządzie CDG i tylko w tej roli występowałem podczas nagranej rozmowy.

A o co w tym konflikcie naprawdę chodzi? Uważni obserwatorzy golubsko-dobrzyńskiej sceny politycznej sądzą, że oczywiście o pieniądze.

Burmistrz przyznaje, że napięcie narosło po tym, jak Urząd Miasta nie wyraził zgody na odstąpienie przez żonę starosty Sylwię od budowy wymaganych prawem budowlanym parkingów przy działkach nabytych przez nią wraz mężem przy ulicy Konopnickiej.

- Małżonkowie Kwiatkowscy zakupili działkę i sprawnie ją podzielili, moim zdaniem dzięki funkcji, jaką sprawuje Wojciech Kwiatkowski - mówi Roman Tasarz. - Zarobili na tym około miliona złotych. A interes byłby jeszcze lepszy, gdybym podpisał dokument podsuwany przez sekretarza starostwa. Tylko że wtedy mój urząd poświadczyłby nieprawdę.

Jak tak, to oko za oko - grupa radnych związanych z CDG przygotowuje właśnie doniesienie do prokuratury w sprawie sprzedaży przez burmistrza swojemu zięciowi 1200-metrowej działki przy ulicy Brodnickiej. Zdaniem zawiadamiających - bez przetargu.

- Sprawa jest z 2007 roku. Przetarg oczywiście był - broni się Roman Tasarz. - I w odróżnieniu od starosty zięć nie kupował działki w celach spekulacyjnych, tylko chce tam po prostu postawić dom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska