Prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie zabójstwa 72-letniej mieszkanki Chełmży

Kobieta mieszkała samotnie w budynku przy ulicy Piotra Skargi. Ostatni raz widziano ją w niedzielę na początku listopada ubiegłego roku. W poniedziałek po południu do mieszkania starszej pani zaczęła pukać jej wnuczka. Nikt nie otwierał, a drzwi były zamknięte. Kobieta postanowiła wezwać policję, bo była przekonana, że babci stało się coś złego. W dostaniu się do mieszkania na parterze pomogli strażacy. Ofiara leżała w kałuży krwi. Przyczyną jej śmierci była rana szyi zadana ostrym narzędziem.

Po trzech dniach od znalezienia zwłok zatrzymano 49-latka z Chełmży podejrzanego o zabójstwo 72-latki. Jest szwagrem syna tej kobiety. Postawiono mu zarzut zabójstwa.

Prowadzącym śledztwo nie udało się do końca ustalić przebiegu zdarzeń. Oskarżony przez całe śledztwo nie przyznawał się do winy.

- Podejrzany cały czas twierdzi, że nie było go wówczas w tym mieszkaniu. Prokuratura uważa inaczej, a świadczą o tym między innymi dowody kryminalistyczne zebrane na miejscu zdarzenia - mówi Maciej Rybszleger, szef Prokuratury Rejonowej Toruń - Wschód. - Motywem zbrodni był najprawdopodobniej rabunek.

Mężczyzna od czasu zatrzymania w listopadzie ubiegłego roku jest cały czas tymczasowo aresztowany. W ubiegłym tygodniu ten środek zapobiegawczy został mu przedłużony przez toruński Sąd Okręgowy, na którego ławie oskarżonych wkrótce zasiądzie. Grozi mu dożywocie. (wap)