Olimpia nie odrobiła lekcji z ostatniego spotkania przed własną publicznością. Dwie bramki z Flotą Świnoujście straciła po rzutach rożnych.
<!** Image 2 align=none alt="Image 189698" sub="Jedynego gola w ostatnim występie Olimpii w Grudziądzu w tym sezonie zdobył Piotr Ruszkul (w biało-zielonej koszulce pierwszy z lewej). Przy piłce skrzydłowy Adrian Frańczak fot. Gerard Szukay">Obie drużyny zaczęły spokojnie, ale pierwsi zaatakowali gospodarze. Po niezłej akcji silnym strzałem popisał się Paweł Griszok, jednak Paweł Waśków był na posterunku i pewnie wyłapał uderzenie skrzydłowego Olimpii. Goście próbowali swoich szans ze stałych fragmentów gry. W 13. minucie miejscowych uratował Jakub Cieciura, który w wyjściowej jedenastce zastąpił na prawej obronie Bartłomieja Kowalskiego. Trzy minuty później było już jednak 0:1, a dośrodkowanie z rzutu rożnego na gola zamienił Marek Niewiada.
Chwilę potem z boiska musiał zejść Janusz Dziedzic, który uskarżał się na drobny uraz mięśnia czwórgłowego. W jego miejsce pojawił się Przemysław Sulej.
W 28. minucie, po ładnym strzale wyrównał, Piotr Ruszkul. Goście mogli jednak szybko odzyskać prowadzenie. W dogodnej sytuacji, po płaskim zagraniu w pole karne, w słupek trafił Ensar Arifović.
W drugiej połowie grudziądzanie nastawili się na szybkie wypady z własnej połowy. Byli jednak nieskuteczni w ich wykańczaniu. Po jednej z takich akcji, za długo piłkę holował Adrian Frańczak, który nie zauważył dobrze ustawionego na skrzydle Griszoka.
<!** reklama>Na dwadzieścia minut przed końcem spotkania przyjezdni objęli prowadzenie, a bramkę ponownie zdobył Niewiada, który tym razem głową wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego Tomasza Ostalczyka. Goście wyraźnie przeważali i zepchnęli „biało-zielonych” do obrony. Gospodarze nie mieli pomysłu na skuteczną odpowiedź.
Dopiero pięć minut przed końcem bardzo ładnie z trzydziestu metrów uderzył Mariusz Kryszak, a bramkarz Floty z najwyższym trudem sparował piłkę na rzut rożny, po którym trzy metry przed bramką znalazł się wprowadzony przed momentem Jarosław Ratajczak, który w stuprocentowej sytuacji przeniósł piłkę nad poprzeczką.
W końcówce próbował jeszcze uderzać Maciej Dąbrowski, ale strzelił prosto w bramkę i goście wywieźli z Grudziądza trzy punkty. Mimo to Olimpia utrzymała się w pierwszej lidze dzięki temu, że w Szczecinie przegrała Wisła Płock. Jednocześnie „biało-zieloni” utrzymali jedenaste miejsce, bo przegrywały też GKS Katowice, Dolcan Ząbki i Sandecja Nowy Sącz.
- Bardzo chcieliśmy dzisiaj wygrać, ale się nie udało - przyznał Marcin Kaczmarek, trener Olimpii. - Dwa proste błędy i nieuwaga przy stałych fragmentach gry kosztowały nas dużo. Nasi obrońcy za każdym razem się zdrzemnęli, a rywal to wykorzystał. Nie mieliśmy też argumentów w ofensywie, żeby poważnie w ataku pozycyjnym zagrozić Flocie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?