Postępowanie, jak zapowiadał sędzia Rafał Sadowski, rzecznik dyscyplinarny, miało zakończyć się do 15 października. Przeciąga się, bo zgłosiła się kolejna (piąta) poszkodowana przez sędziego Jerzego Ż. osoba.
[break]
- Ta osoba pożyczyła sędziemu 30 tys. zł. W przypadku poprzednich zgłoszeń chodziło o sumy od 15 do 13 tys. zł - wylicza sędzia Rafał Sadowski. - Niestety, ale sprawa nieoddanych pożyczek, zaciągniętych również u osób, w których sprawach sędzia Jerzy Ż. orzekał, jest wysoce prawdopodobna. Postępki sędziego raczej nie wyczerpują znamion oszustwa, ale z pewnością naruszają godność urzędu.
W Wąbrzeźnie „pożyczkowa” działalność byłego prezesa Sądu Rejonowego w tym mieście i ekswiceministra sprawiedliwości, jest tajemnicą poliszynela już od dłuższego czasu. Nabrała formalnego biegu, gdy czterej przedsiębiorcy powiedzieli „dość” i postanowili interweniować u rzecznika dyscyplinarnego.
W mieście huczy od plotek. Mówi się, że sędzia wpadł w spiralę długów z powodu hazardu. To jednak tylko podejrzenia. - Jerzy Ż. złożył obszerne wyjaśnienia. Początkowo tłumaczył, że długi wynikają z różnych transakcji, np. kupna samochodu. Gdy jednak zgłosił się kolejny pokrzywdzony, już zrezygnował z tej wersji - dodaje sędzia Rafał Sadowski.
„Nowości” dotarły do kilku pożyczkodawców sędziego. Przedsiębiorca Henryk Pastewski pożyczył sędziemu około 14 tys. zł - część w złotówkach, część w dolarach. Niestety, zwrotu pieniędzy nie mógł się doprosić. Owszem, Jerzy Ż. przyszedł do niego kilka razy, przynosząc po tysiącu złotych, ale przecież pożyczył znacznie więcej.
- Śmiesznie się tłumaczył, lawirował. Pamiętam, jak wskazywał ręką na obraz z Chrystusem (wisi w salonie przedsiębiorcy - przyp. red.) i mówił: „Heniek, dajże spokój, przecież wszyscy jesteśmy chrześcijanami” - relacjonował biznesmen.
Pastewski poszedł do sądu, ale nawet wydany nakaz zapłaty nie pomógł. - Sędzia miał wyrok w nosie. Mówił: „Co mi zrobicie? I tak nic nie posiadam” - opowiadał wąbrzeźnianin.
Najsurowszą karą, jaką Jerzemu Ż. może wymierzyć Sąd Dyscyplinarny, jest pozbawienie go statusu sędziego w stanie spoczynku, a więc i świadczeń. Osoby, którym jest winny okrągłe sumy, tego nie chcą. Boją się, że nie odzyskają pieniędzy.
Godna emerytura co miesiąc...
1 maja tego roku sędzia Jerzy Ż., ostatnio będący przewodniczącym jednego z wydziałów wąbrzeskiego sądu, przeszedł w stan spoczynku. Jest sędzią emerytem z godnymi świadczeniami. - Sędzia z wnioskiem o przejście w ten stan wystąpił nagle. Wtedy, gdy zdecydowałem o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego w jego sprawie - mówi sędzia Rafał Sadowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?