Przyglądamy się oświadczeniom majątkowym radnych sejmiku

Jak co roku, sejmikowi rajcy złożyli oświadczenia majątkowego. Jest co podziwiać. Szczególnie imponujące dochody biznesmenów i lekarzy oraz, tradycyjnie, najtańsze w kraju mieszkania Adama Banaszaka (PiS).

Zanim minister Jarosław Gowin wcieli w życie (jeśli wcieli) pomysł zdjęcia odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych oświadczeń, radni muszą się uczciwie spowiadać. Starają się, choć szczególnie przy szacowaniu wartości nieruchomości, można mieć wątpliwości.

Bogaci biznesmeni z PO

W czołówce sejmikowych krezusów znajduje się trzech przedsiębiorców: Mariusz Trąbczyński z Golubia-Dobrzynia, Janusz Niedźwiecki z Torunia i Zbigniew Socha z Brodnicy. Wszyscy są radnymi PO.<!** reklama>

Trąbczyński prowadzi firmę „Marton”. To jedna z najdynamiczniej rozwijających się marek w branży telekomunikacyjnej. Radny założył ją w 1992 r. i do dziś jest jej jedynym właścicielem i prezesem. „Marton” to telewizja kablowa w kilkunastu miastach Polski, autorskie programy lokalne, radio i Internet. Tylko w ub.r biznes przyniósł Trąbczyńskiemu 5,6 mln zł przychodu, a dochodu - 3,3 mln zł. Rajca posiada dom (2 mln zł), kamienicę (1,1 mln), lokale mieszkanie 286 mkw. (1,1 mln), mieszkanie 63 mkw. (201 tys. zł) i cztery działki (razem: 3,3 mln).

Janusz Niedźwiecki to prezes toruńskiego Apatora. W ub.r. zarobił 1,1 mln zł. Jego główne dochody to jednak akcje, obecnie warte ok. 7,8 mln zł. Rajca posiada dom 300 mkw (720 tys. zł) oraz mieszkanie 100 mkw. (500 tys. zł).

Kolejny krezus - Zbigniew Socha - prowadzi w Brodnicy firmę nazwaną własnym nazwiskiem. Od lat specjalizuje się ona w różnych formach reklamy zewnętrznej i realizuje zlecenia od markowych klientów. Jej właścicielowi firma przyniosła w ub.r. 1,6 mln zł przychodu, a dochodu - 310 tys. zł. Radny posiada oszczędności w różnych walutach: 7 mln zł, 1,8 mln euro i 1,5 mln dolarów. Jest właścicielem domu 400 mkw. (1 mln zł), kamienicy 160 mkw. (1,5 mln), budynku usługowo-handlowego 600 mkw. (2 mln zł) i hali produkcyjnej (10 mln zł).

Szpitalni pracoholicy

Pacjenci narzekają na służbę zdrowia. Personel medyczny niższego szczebla na zarobki, a dyrektorzy szpitali - najczęściej na NFZ. Na swoje dochody jednak skarżyć się nie powinni. Tym bardziej że potrafią trzymać jednocześnie kilka srok za ogon.

Radny Leszek Pluciński (znów PO) kolejny rok jest prezesem dwóch szpitali - spółek z o.o: w Chełmży i w Tucholi. Wystarcza mu też sił i czasu na prywatna praktykę chirurgiczną. W ub.r. jako prezes zainkasował, kolejno, 143,8 tys. zł i 96,9 tys. zł. Łącznie zatem prawie ćwierć miliona zł. Do tego dołożył zyski z gabinetu (85 tys. zł) i skromne 30 tys. zł diety radnego. Posiada dom 127 mkw. (350 tys. zł), 9 hektarów ziemi (100 tys. zł), pół budynku z apteką (300 tys. zł) i działkę budowlaną (120 tys. zł).

Uwija się jak w ukropie także Maciej Świątkowski (PO), który wykłada na Collegium Medicum UMK w Bydgoszczy, będąc jednocześnie kierownikiem Katedry i Kliniki Gastroenterologii, Chorób Naczyń i Chorób Wewnętrznych (152,5 tys. zł) i prowadzi prywatny gabinet lekarski (69,6 tys. zł dochodu). Ten rajca pół miliona zł ulokował w polisach na życie. Posiada działkę 400 mkw. z domkiem letniskowym (50 tys. zł) i gabinet na własność przy ul. Kartowicza w Bydgoszczy (70 tys. zł).

Inny zaharowany dyrektor to Marek Nowak (jakże inaczej - PO), kierujący szpitalem w Grudziądzu (z oddziałem w Brodnicy). Kierowanie tym wielkim organizmem przyniosło mu przez rok prawie ćwierć miliona zł. Natomiast pokaźne gospodarstwo rolne (114 hektarów) - 220 tys. zł dochodu. Czasu starczyło rajcy jeszcze na kierowanie sejmikową komisją rewizyjną (2,5 tys. zł diety). Nowak, oprócz hektarów, posiada jeszcze dom 356 mkw, którego wartość szacuje na 520 tys. zł.

Słynne lokale Banaszaka

Osobnej uwagi i miejsca, tradycyjnie, wymaga oświadczenie majątkowe rajcy Adama Banaszaka (PiS). Kiedyś - z Torunia. W tej kadencji - z Inowrocławia.

Jest on współwłaścicielem ośmiu mieszkań o powierzchni: 25 mkw (dwa), 42 mkw (cztery), 46 mkw i 92 mkw. Jak oświadcza, warte są łącznie ok. 1,2 mln zł. Już ten szacunek wzbudzić może błyskawiczne zainteresowanie każdego agenta nieruchomości. Ciekawsze są jednak „zyski”, jakie czerpie on z ich najmu. W zeszłym roku było to, jak pisze, zaledwie 13 tys. 776 zł.

Bardzo podobne kwoty deklarują rajcy z wynajmu, ale tylko jednego mieszkania. Dla przykładu, radny Przemysław Przybylski (był PiS, teraz SP) przez rok z najmu swojego lokum o powierzchni 49 mkw., którego wartość szacuje na 220 tys. zł, zyskał 12 tys. 627 zł. Natomiast Janusz Niedźwiecki z wynajmu mieszkań (40 plus 60 mkw.) - 15 tys. 600 zł.

Być może, wymiana doświadczeń z sejmikowymi kolegami pomogłaby Banaszakowi w poprawieniu wyników finansowych. Tym bardziej że radny PiS spłaca aż cztery kredyty hipoteczne i dwa konsumpcyjne. Łącznie, jak podliczyliśmy, do spłaty zostało mu jeszcze 456 tys. zł.

Zarząd ma się dobrze

Jak na tle krezusów wypada marszałkowska wierchuszka? Bardzo przyzwoicie. Marszałek Piotr Całbecki (PO) zarobił 159,6 tys. zł. Wicemarszałek Edward Hartwich (PO) - 154,9 tysięcy, do których dołożył okrągłe 12 tys. zł zysku z wynajmu jednego mieszkania o powierzchni 63 mkw oraz 10,1 tys. zł za zasiadanie do marca zeszłego roku w radzie nadzorczej Portu Lotniczego Bydgoszcz. Drugi z wicemarszałków natomiast - Dariusz Kurzawa (PSL) - zainkasował za wykonywane obowiązki 138 tys. zł.

Wszyscy trzej panowie spłacają wielotysięczne kredyty. Tylko jeden z nich - ludowiec Kurzawa - oświadcza, że nie posiada ani domu, ani mieszkania, ani metra kwadratowego ziemi. Ba, jako nieliczny z grona wszystkich oświadczających się, nie ma żadnych oszczędności. Ani w gotówce, ani też ulokowanych w akcjach czy papierach wartościowych.