Przygoda z teatrem wymaga poświęcenia, wiarygodność na scenie okupiona jest niekończącymi się próbami

„Księżniczki” to mocny i autentyczny spektakl, w którym jak w lustrze przeglądają się współczesne nastolatki.

- Scenariusz oparty jest na fragmencie książki Sylwii Chutnik „Kieszonkowy atlas kobiet” - stwierdza Wanda Mróz, opiekun „Bene Nati”. - Tekst na tyle mnie zauroczył, że postanowiłam przerobić go na scenariusz teatralny. Pomysł był już dawno. We wakacje ukończyłam scenariusz, ale najpierw pracowaliśmy nad spektaklem „Po ślubie”. Potem było zamawianie strojów. Trochę to trwało, bo spódniczki przychodziły w listach z Chin. W spektaklu grają uczniowie z klas I i II. Jesienią odbywały się długie castingi do poszczególnych ról. Moi aktorzy trochę obawiali się wulgarnego słownictwa w tym przedstawieniu, ale bez niego nie byłoby autentyzmu. A potem były próby, próby.

Teatr „Bene Nati” z Zespołu Szkół im. R. Traugutta w Lipnie powstał 20 lat temu, założyła go polonistka Wanda Mróz. Jego nazwa znaczy „dobrze urodzeni”. W swoim repertuarze ma obecnie aż trzy spektakle, czyli jak w pełni profesjonalny teatr. To znak rozpoznawczy szkoły.

- Moja przygoda z teatrem rozpoczęła się w gimnazjum - opowiada Aleksandra Szajerska z klasy IIb. - Na początku wstydziłam się publicznych występów, ale w końcu się odważyłam. Dzięki teatrowi mogę lepiej poznać literaturę i wcielić się w zupełnie inną postać. W „Księżniczkach” gram oschłą nauczycielkę. W naszym teatrze jest naprawdę fajnie i wszyscy się lubimy.

- Zaczęłam występować, aby się ośmielić - dodaje jej koleżanka Katarzyna Brzościkowska. - Zdobywam nowe doświadczenia i otwieram się na ludzi.

- Dołączyłem do teatru, bo występowali już w nim moi starsi koledzy i ja też chciałem - mówi Mariusz Lewandowski z klasy IIIc. - Moim ulubionym spektaklem jest „Po ślubie”.

Zobacz galerię: Teatr „Bene Nati” z Zespołu Szkół im. R. Traugutta w Lipnie