Osłabione Katarzynki, grające w pucharowym turnieju bez Nirry Fields, która w ich barwach już nie wystąpi, i tak osiągnęły dużo, wygrywając mecze ćwierćfinałowe i półfinałowe. W finale torunianki rozpoczęły grę od niewielkiego prowadzenia, ale rywalki bardzo szybko doszły do głosu. CCC grało świetnie w obronie, przez co Energa miała problem z oddawaniem rzutów z dobrych pozycji. Torunianki rzadko zbierały piłki w obronie i przewaga faworytek powoli rosła. Bolączką Katarzynek, powracającą zresztą przez całe spotkanie, był też czas 24 sekund na akcję, który nasz zespół wielokrotnie przekraczał, nie kończąc akcji rzutami, lub robiąc to już po limicie czasu.
Mimo to po przerwie był jeszcze moment, gdy toruńska drużyna była bliska doścignięcia przeciwniczek. W trzeciej kwarcie przy wyniku 42:48 rzutu za trzy spróbowała Emilia Tłumak, ale niestety piłka nie wpadła do kosza. Energa nie zdołała więc zbliżyć się do rywalek na różnicę zaledwie trzech punktów, za to CCC nabrało ponownie wiatru w żagle.
W ostatniej kwarcie zespół z Polkowic znacznie powiększył przewagę i już na kilka minut przed końcem meczu wiadomo było, że Puchar Polski trafi w ręce CCC. Energa zagrała w finale po raz trzeci w historii, ale na zdobycie tego trofeum będzie musiała poczekać co najmniej do kolejnego roku.
Energa Toruń - CCC Polkowice 45:66 (12:16, 12:19, 15:13, 6:18)
Energa: Kunek 11 (1), Svaryte 9, Trzeciak 8 (1), Begić 7, Stankiewicz 2 oraz Schmidt 3 (1), Diawakana 3 (1), Tłumak 2, Skobel 0
POLUB NAS NA FACEBOOKU
Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ, a dowiesz się więcej!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?