<!** Image 3 align=none alt="Image 214997" sub="Prof. Andrzej Tretyn, rektor UMK
Fot. J. Smarz">
Nie udało się tego dokonać żadnemu rektorowi, czy uda profesorowi Andrzejowi Tretynowi? Rektor zapewnia, że w ciągu trzech lat wyprowadzi UMK z finansowego dołka.
Bez cięcia etatów i szalonych oszczędności rektor UMK chce uzdrowić finanse uczelni. Problem jest palący. Od pięciu lat uniwersytet notuje deficyt. W tym roku rekordowo wysoki - 23,5 mln złotych.
<!** reklama>
Gdyby uniwersytet był prywatną firmą, byłby w tarapatach. Nie jest, ale jego władze z rektorem Andrzejem Tretynem na czele biorą się ostro do reformy finansów.
Rektor UMK doskonale wie, że rewolucyjne reformy - zwolnienia i duże oszczędności nie przyniosłyby mu popularności i wywołały opór na uczelni. Postanowił więc oddać część władzy dziekanom i to oni pod ścisłą kontrolą rektoratu będą stabilizować wydatki uczelni. W jaki sposób?
80 procent dotacji podstawowej z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego otrzymają do dyspozycji wydziały. W rektoracie pozostanie 20 procent. Do tej pory było tak, że dziekan tworząc nowy kierunek pukał do rektora po etat. - Teraz będzie rozstrzygał, czy stać go na kolejny etat, drogie nadgodziny czy utrzymanie nierentownych kierunków - wyjaśnia sens zmian rektor Tretyn. - Dziekan przestaje być petentem rektora, a stanie gospodarzem na wydziale.
Dziekani mają czas w wakacje na stworzenie strategii finansowej dla wydziałów. Jest nad czym myśleć. Jedenaście spośród siedemnastu wydziałów przynosi straty rzędu od kilkuset do 4 mln złotych. Największe notuje Wydział Sztuk Pięknych.
- Jest rozmieszczony w wielu budynkach, w każdym jest trzech portierów na etacie i dwóch na połowie etatu - zdaniem rektora reformy ostudzą dążenia na niektórych wydziałach do posiadania dla siebie całych budynków.
Finansowej samowolki nie będzie. Rektorat ma na bieżąco kontrolować, ile wydają wydziały. I rozliczać z tego władze dziekańskie. - Dziekani nie dostaną pieniędzy na subkonta wydziałów. Środki nadal będą u nas. Będą za to wiedzieć, jaki mają budżet i w ramach tego decydować - jak tłumaczy rektor UMK wszelkie wydatki będą rozliczane tak jak dotąd.
Uniwersytet zamierza też powalczyć o studentów na płatnych studiach. Jak? - Niespotykaną do tej pory promocją studiów podyplomowych i niestacjonarnych - zapowiadają władze UMK.
W połowie lipca zacznie się duża kampania reklamowa.
Są też plany restrukturyzacji bibliotek wydziałowych. Rektor rozważa likwidację wypożyczeń w wydziałowych bibliotekach, które stałyby się czytelniami. Studenci wypożyczaliby książki tylko w Bibliotece Głównej.
Nawet 30 procent zostawiał w budżecie uczelni pracownik UMK, któremu udało się zdobyć grant badawczy. Od lat słychać było narzekania, że „haracz” jest zbyt wysoki. Żeby zmotywować do pozyskiwania środków na badania z zewnątrz, rektor zmniejsza wysokość tzw. „narzutów” do 20 procent. Od 1 stycznia na wydziałach zostanie 80 procent kwoty z grantu.
Rozszerzone ma być konsorcjum energetyczne, w którym UMK zamawia po niższych cenach energię. Dziś kupuje prąd wspólnie z Urzędem Miasta Torunia i swoimi szpitalami klinicznymi z Bydgoszczy. Partnerów ma być więcej.
- Chcą do nas dołączyć Politechnika Krakowska i Uniwersytet Łódzki - a to, jak twierdzi rektor, oznacza renegocjację umowy z dostawcą i niższe ceny za energię.
Dziekani dostali trzy lata na wprowadzenie programów naprawczych i ustabilizowanie wydziałowych budżetów. Przez wakacje mają czas na przygotowanie się do operacji. Plan rektora jest ambitny - w tym roku deficyt ma zmniejszyć się do 16 mln złotych (o 7,5 mln zł). Tuż przed wyborami rektora uniwersytet ma być na finansowej prostej.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?