Remis w grze o utrzymanie

D drugiego spotkania, z konieczności, Nesta Mires przystąpiła w przemeblowanym składzie. Wymusiła to kontuzja Bartosza Fraszki.

Jak się okazało, trener Leszek Minge miał nosa. Także z tym, że zamienił w bramce Mateusza Studzińskiego na Michała Plaskiewicza, który bronił pewnie i szczęśliwie. Skapitulował tylko raz (przy stanie 1:0 dla miejscowych), i to w momencie, gdy gospodarze grali w osłabieniu 3 na 4. Bronił nawet w sytuacjach sam na sam (z Adamem Skutchanem). Stracony gol nie wpłynął na postawę torunian, którzy szybko ponownie objęli prowadzenie i dominowali na lodzie. Goście próbowali prowokować gospodarzy, co kończyło się kolejnymi karami dla gdańszczan, a gospodarze konsekwentnie utrzymywali przewagę na lodzie, podwyższając na 3:1 (Mogiła) i 4:1 (Kukuszkin). Obie bramki padły wprawdzie nie w przewagach, ale po ładnych akcjach zespołowych. Wynik 4:1 utrzymał się do końca.

Był to mecz walki, ostrych starć, w których gospodarze wykazywali dojrzałość.

- Decydują niuanse - stwierdził Leszek Minge. - Takie elementy, jak wygrane buliki, gra w przewadze i osłabieniu i pewny bramkarz. To wszystko było po naszej stronie.

Nesta Mires - MH Automatyka Gdańsk 4:1 (3:1, 1:0, 0:0). 1:0 Daniel Minge - Siarhiej Kukuszkin - Jauhien Żylinski, 2.09 min, w przew.), 1:1 Zachary Josepher (Adam Skutchan, 4:08, 4 na 3), 2:1 Daniel Minge (Jauhien Żylinski, 10:10, w przew.), 3:1 Artiom Mogiła (Jarosław Dołęga, 18:36), 4:1 Siarhiej Kukuszkin (Daniel Minge - Miłosz Lidtke, 27:28).

Nesta Mires: Plaskiewicz - Jaworski, Żyliński; Lidtke, Trachanow; Kowrach, Podsiadło; - Minge, Kukuszkin, Kalinowski; Dołęga, Michajłau, Mogiła; Winiarski, Ćwikła, Wiśniewski.

W serii play out 1:1. Gra się do czterech zwycięstw. Kolejny mecz w piątek w Gdańsku. Czwarta potyczka odbędzie się w niedzielę (też w Gdańsku), piąta w piątek, 10 marca w Toruniu, ew. szósta w niedzielę, 12 marca, ew. siódmy mecz w środę, 15 marca w Toruniu.