Rewolucja październikowa

Toruńska rewolucja tramwajowa miała się rozpocząć w wakacje, ostatecznie pozwolenie na budowę nowej linii powinno zostać podpisane w połowie października. Nieco dłużej poczekamy na nowe autobusy.

<!** Image 3 align=none alt="Image 196294" sub="Przez kilkadziesiąt ostatnich lat w Toruniu zamiast budować tory raczej demontowanno. Zniknęły one m.in. z mostu drogowego / Fot.: Andrzej Kamiński">Nowych torów tramwajowych Toruń nie widział od ponad 20 lat. Co więcej, w czasach wielkiego renesansu tego środka transportu u nas długość szynowych szlaków zamiast rosnąć mocno się skurczyła.

To się ma radykalnie zmienić dzięki 47 milionom złotych, które pozwolą wybudować pierwszą od lat nową linię łączącą centrum miasta z miasteczkiem uniwersyteckim. Ta rewolucja, bo trasa na Bielany ma być przecież pierwszą z kilku planowanych przez magistrat wielkich inwestycji tramwajowych, powinna już w zasadzie trwać. Urząd Miasta planował wbicie pierwszej łopaty początkowo w wakacje, teraz jednak wygląda na to, że pozwolenie na budowę zostanie wydane w połowie października.

<!** reklama>Zanim główny architekt miejski będzie się mógł pod nim podpisać, do Torunia musi jednak trafić odpowiednie postanowienie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy z oceną oddziaływania na środowisko.

Dodatkowe konsultacje

- W związku z tym Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska postanowiła przeprowadzić kolejne konsultacje społeczne, które mają się zakończyć 4 października - mówi Marcin Kowallek, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Torunia. - Gdyby nie one, już byśmy pozwolenie na budowę mieli.

<!** Image 4 align=none alt="Image 196294" sub="Modernizacja taboru jak dotąd ogranicza się u nas do dość gruntownych przebudów kilku tramwajów sprzed ponad 20 lat / Fot.: Adam Zakrzewski">Nowa linia będzie rosnąć w kilku miejscach jednocześnie - przy alei Solidarności, gdzie będzie znajdował się jej początek, oraz przy ulicy Gagarina, w miejscach, w których szlak tramwajowy nie będzie kolidował z ruchem kołowym. Pierwszy tramwaj trasą przez Czerwoną Drogę, Kraszewskiego, Broniewskiego, Sienkiewicza i Gagarina ma przejechać jesienią 2013 roku.

Jak już wspominaliśmy, będzie to pojazd prosto z fabryki. Miejski Zakład Komunikacji, który dotąd zajmował się jedynie gruntownym odświeżaniem swojego taboru, korzystając z unijnego wsparcia finansowego w ramach projektu BiT-City kupi osiemnaście nowych tramwajów. Przygotowania do tych zakupów również nieco się przeciągnęły, ponieważ początkowo nabywcą miało być miasto, ale ostatecznie zajmie się tym przewoźnik.

Ten zmienił się jednak niedawno w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, co wpłynęło na przesunięcie terminów. Bez względu na to nowe tramwaje powinny dotrzeć do Torunia do 2015 roku.

Znacznie wcześniej miały się natomiast pojawić na ulicach miasta nowe autobusy. MZK ogłosił w lipcu przetarg na dostawę pięciu pojazdów, z których cztery miały być napędzane olejem napędowym, a jeden gazem. Przewoźnik jeszcze nie wybrał, postępowanie zostało przedłużone między innymi ze względu na odwołanie złożone przez jednego z oferentów.

Oferty bez gazu

- Ostatecznie otrzymaliśmy oferty tylko na autobusy napędzane olejem - mówi Piotr Reich, rzecznik Miejskiego Zakładu Komunikacji w Toruniu. - W tej chwili trwa analiza ofert.

Weryfikacja powinna się zakończyć w przyszłym tygodniu. Jak się dowiedzieliśmy, o kontrakt ubiegają się dwie firmy: AMZ z Kutna oraz coraz bardziej popularny w taborze toruńskiego przewoźnika Solaris z Bolechowa.

W tej chwili toruński MZK posiada ponad sto autobusów. Tylko trzy z nich są napędzane gazem, nie mogą jednak obsługiwać wszystkich linii, ponieważ są zbyt wysokie, aby przejechać pod wiaduktem na placu Armii Krajowej.

Toruń zaczyna wracać na tory

Kolejna linia tramwajowa w mieście ma zostać poprowadzona na zachód. Dotrzeć ma na tereny po Polchemie, do przyszłego centrum handlowego Karawela i dalej, już w wersji jednotorowej, do Portu Drzewnego. Powinna być gotowa w 2014 roku. Na następną inwestycję - linię prowadzącą na północ, będzie trzeba poczekać, aż wyrośnie JAR, czyli osiedle, któremu ta linia ma służyć.