Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice mają pomysł na ratowanie przedszkoli

Justyna Wojciechowska-Narloch
Obowiązkowe dla wszystkich deklaracje co do czasu, który dziecko spędzi w placówce - tego oczekują rodzice, którzy ubiegać się będą o miejsce w gminnym przedszkolu. Miasto odpowiada: to niemożliwe.

Obowiązkowe dla wszystkich deklaracje co do czasu, który dziecko spędzi w placówce - tego oczekują rodzice, którzy ubiegać się będą o miejsce w gminnym przedszkolu. Miasto odpowiada: to niemożliwe.

<!** Image 3 align=none alt="Image 199257" sub="Zdecydowana większość dzieci odbierana jest z miejskich placówek w okolicach godz. 15, czyli po zaledwie dwóch płatnych godzinach pobytu. Na zdjęciu Przedszkole Miejskie nr 2 [Fot.: Sławomir Kowalski]">Rodzicom chodzi o zaostrzenie zasad rekrutacji do placówek prowadzonych przez samorząd. Efektem takiego kroku miałoby być kwalifikowanie do pobytu w przedszkolach tylko tych dzieci, których opiekunowie naprawdę pracują i to w pełnym wymiarze godzin. <!** reklama>

Krócej znaczy taniej

- Krew mnie zalewa, kiedy słyszę, że większość dzieci odbierana jest pomiędzy godz. 14 a 15. Gdzie zatrudnieni są ich rodzice, skoro mogą o tak wczesnej porze pojawić się w przedszkolu - pyta Karolina Górzyńska, mama 2,5-letniego Oskara. - Jestem urzędniczką, pracuję do 16. Nie ma mowy, bym zwalniała się wcześniej, żeby odebrać dziecko. A przez takich ludzi przedszkola skracają czas pracy, stają się mniej przyjazne rodzicom na etacie.

- Jesteśmy z mężem przeciętną rodziną, ani wielodzietną, ani patologiczną, uczciwie zarabiamy. Każda zarobiona przez nas złotówka jest opodatkowana, a z podatków finansowane są publiczne przedszkola, z których nasze dziecko nie może korzystać - denerwuje się Emilia, mama 4-letniej Zuzi, która podczas wiosennej rekrutacji nie dostała się do żadnej prowadzonej przez gminę placówki. - Wszystko przez ludzi, którzy posyłają swoje dzieci do przedszkoli na zaledwie kilka godzin, blokując miejsce maluchom rodziców pracujących, którym naprawdę zależy na zapewnieniu dziecku opieki.

Problem rzeczywiście jest. Odkąd zmieniono zasady odpłatności za pobyt w prowadzonych przez gminę przedszkolach, te zaczęły pustoszeć. Rodzice dostrzegli szansę, by zaoszczędzić. W efekcie niektóre przedszkola już skróciły czas pracy, w innych wszystkie dodatkowe zajęcia przeniesiono na godziny popołudniowe, by zatrzymać dzieci. Czemu tak się dzieje? Każda godzina pobytu dziecka w placówce ponad darmową pięciogodzinną podstawę programową wyceniona została na 2,30 zł. Im krócej więc maluch przebywa w przedszkolu, tym niższe czesne płacą jego rodzice.

Brakuje narzędzi

Wobec tego nasi Czytelnicy sugerują, by zmienić zasady naboru. Ich zdaniem, do miejskich przedszkoli (tańszych niż niepubliczne) powinny uczęszczać nie tylko dzieci zameldowane w Toruniu, ale i jednocześnie takie, których rodzice zadeklarują, ile czasu spędzą one w placówce.

- Wypełniając ankiety rekrutacyjne należy dostarczyć dokumenty potwierdzające zatrudnienie oraz oświadczenie, że dziecko będzie przebywać w przedszkolu np. przez 8 czy 10 godzin dziennie. Wtedy nie byłoby nadużyć - proponuje Konrad Szczepański, tata 2-letniego Antosia.

Janusz Pleskot, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Torunia dość sceptycznie odnosi się do propozycji Czytelników. Przede wszystkim twierdzi, że urzędnikom brakuje narzędzi prawnych, by rozliczać rodziców z czasu, który ich dzieci spędzają w placówkach.

- Niestety, punkt widzenia ulega zmianie, kiedy już maluch trafi do przedszkola. Wcześniejsze deklaracje tracą na znaczeniu, gdy można oszczędzić na czesnym. Ponadto rodzice zawsze mogą powiedzieć, że zmieniła im się sytuacja życiowa, że mają gorszą pracę i muszą oszczędzać. My nie mamy prawa, by takie dane weryfikować. Po co więc tworzyć rygory, których żadną miarą nie da się przestrzegać - retorycznie pyta Janusz Pleskot.

Inną kwestią jest to, że nabór do przedszkoli miejskich odbywa się w oparciu o archaiczne kryteria wyznaczone przez ministerstwo edukacji. Te między innymi promują wielodzietnych, maluchy samotnych bądź niepełnosprawnych rodziców oraz te z rodzin zastępczych. Reszta żadnych bonusów nie ma.


Te kryteria dają fory przy naborze

Dziecko pochodzi z rodziny wielodzietnej lub zastępczej.

Wychowują je niepełnosprawni lub samotni rodzice .

Starsze rodzeństwo małego kandydata do przedszkola już uczęszcza do danej placówki prowadzonej przez samorząd.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska