MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rok wzlotów i upadków

Redakcja
- Chciałabym, aby nasza drużyna wygrywała jak najwięcej meczów - życzy sobie w nowym roku Marelna Pleśnierowicz
- Chciałabym, aby nasza drużyna wygrywała jak najwięcej meczów - życzy sobie w nowym roku Marelna Pleśnierowicz Sławomir Kowalski
Z MARLENĄ PLEŚNIEROWICZ, rozgrywającą Budowlanych Budleksu Toruń, o trudnych początkach minionego roku, a także o wygranej rywalizacji o miejsce w pierwszym składzie, rozmawia Dariusz Łopatka.

Jest Pani jedną z zaledwie kilku siatkarek z obecnego składu Budowlanych Budleksu, która w tym klubie grała przed rokiem, jak i teraz, dlatego chciałbym zapytać, jak oceni Pani mijający rok w wykonaniu torunianek?
[break]
Sezon 2012/2013 zakończyłyśmy na siódmym miejscu w tabeli, które zadowoliło zarząd klubu i spełniło nasze ambicje. Mimo wielu słabszych chwil udało się nam zrealizować nadrzędny cel, którym było utrzymanie w pierwszej lidze. Pierwsza runda sezonu 2013/2014 była natomiast dla nas pasmem wzlotów i upadków. Źle weszłyśmy w sezon, przytrafiły nam się głupie porażki, jednak rok kończymy na czwartym miejscu w lidze i mamy dobrą pozycję startową do walki o play off.
Początek 2013 roku był prawdopodobnie najtrudniejszym i najgorszym okresem dla klubu w ostatnich kilku latach. Co miało na to największy wpływ?
Nie da się ukryć, że grałyśmy wtedy źle. Wpłynęło na to wiele czynników, jednak najważniejsze jest to, że potrafiłyśmy podnieść się z dołka, wygrać siedem meczów z rzędu i awansować do play off.
W tej części sezonu grałyście już bardzo dobrze.
Sam awans do play off był dla nas sukcesem. W meczach z Chemikiem Police grałyśmy na luzie i zaprezentowałyśmy się z bardzo dobrej strony. Niewiele brakowało, a udałoby się nam urwać jeden mecz murowanemu kandydatowi do awansu do Orlen Ligi.
O ile początek mijającego roku był dla Budowlanych trudny, o tyle Pani odnalazła się w drużynie bardzo dobrze. Poprzedni sezon rozpoczynała Pani jako druga rozgrywająca, a z czasem gra toruńskiego zespołu zależała w sporym procencie od Pani formy.
To był mój debiutancki sezon na parkietach pierwszej ligi. Przyszłam do Torunia przecież z klubu drugoligowego (z Energetyka Poznań - przyp. red.), więc tak naprawdę nie wiedziałam, czego mam się spodziewać. Rzeczywiście początek sezonu był dla mnie trudny, jednak z każdym kolejnym treningiem, czy meczem, nabierałam pewności siebie i udowadniałam swoją wartość. Dzięki temu trener polecił mi kierowanie drużyną w końcówce sezonu.
Tak jest do teraz. Najpierw wygrała Pani wewnętrzną rywalizację z Justyną Łunkiewicz, teraz z Judytą Szulc. To zapewne bardzo przyjemne uczucie?
Najprzyjemniejszym uczuciem jest oczywiście wygrywanie meczów. Zdrowa rywalizacja odbywa się natomiast z korzyścią dla drużyny, a taka właśnie była z Justyną i teraz jest z Judytą. Cieszę się, że jak na razie wychodzę zwycięsko z tej rywalizacji, ale wiem jednak, że Judyta jest bardzo dobrą rozgrywającą, gotową w każdej chwili mnie zastąpić.
Po zakończeniu poprzedniego sezonu postanowiła Pani zostać w Toruniu. Decyzja o pozostaniu tutaj przyszła naturalnie, czy raczej rozważała Pani również inne opcje?
To była dla mnie naturalna decyzja. Dobrze czuję się w drużynie, klub jest dobrze zorganizowany, miasto również jest super. Postanowiłam, że zostanę tutaj na kolejny sezon i jak na razie uważam to za dobrą decyzję.
Czy to właśnie okazja częstej gry przesądziła o pozostaniu z Budowlanymi?
Oczywiście. Jest to główny czynnik motywujący, dla tak młodej zawodniczki, jak ja. Cieszę się, że przez długi czas spędzany na parkiecie mogę się rozwijać.
Celem Budowlanych Budleksu Toruń na obecny sezon jest zajęcie miejsca w pierwszej czwórce tabeli i ambitna walka w play off. Wyniki osiągane przez zespół można więc ocenić pozytywnie.
Tak, jak wspomniałam wcześniej, początek sezonu nie był dla nas udany. Czwarte miejsce na koniec pierwszej rundy możemy uznać za dobry wynik, jednak zdajemy sobie sprawę, jak wiele ciężkiej walki czeka nas, aby utrzymać miejsce w „czwórce”.
Jak już wspomnieliśmy w Toruniu gra Pani od dwóch sezonów. Skład Budowlanych w tym odstępie czasu bardzo się zmienił. Która z toruńskich drużyn - ta sprzed roku, czy ta z obecnego sezonu - jest silniejsza?
Trudno jest porównać te dwie drużyny. W tym sezonie prezentujemy troszkę inny styl, niż w poprzednim. Nowe dziewczyny szybko zaaklimatyzowały się jednak w drużynie i tworzymy bardzo mocną grupę, na boisku jak i poza nim.
Jest Pani przesądna?
Nie.
Więc mogę zapytać o to, jakie ma Pani marzenia na ten rok?
Chciałabym, aby nasza drużyna wygrywała jak najwięcej meczów o ligowe punkty i żeby z naszej hali wychodziło jak najwięcej zadowolonych kibiców. A jeśli chodzi o moje prywatne marzenia, to chciałabym, aby omijały mnie kontuzje. O resztę raczej się nie martwię, gdyż gra w siatkówkę od zawsze sprawiała mi radość, a uśmiech nigdy nie schodził z mojej twarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska