Rozbudowa Trasy Wschodniej w Toruniu pod znakiem zapytania [WIZUALIZACJE]

Problemy zaczęły się w czerwcu, kiedy stowarzyszenie złożyło wniosek o dopuszczenie do postępowania w sprawie wydania decyzji środowiskowej dla Trasy Wschodniej. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska odrzuciła go. Dlaczego?

- Stowarzyszenie nie wykazało, że za jego udziałem przemawia interes społeczny - wyjaśnia Dariusz Górski, rzecznik RDOŚ. - Nie wskazało elementów środowiska, które wymagałyby ochrony. Nie określiło, jakie zagrożenie stwarza to przedsięwzięcie.

We wrześniu RDOŚ zdążył wydać decyzję środowiskową dla Trasy Wschodniej. Stowarzyszenie zablokowało ją jednak składając skutecznie zażalenie do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Ta uznała w październiku, że Lege Artis Pro Natura jednak może być stroną postępowania.

Zobacz także: Remont mostu drogowego najpóźniej od marca 2019 r. [ZDJĘCIA]

Efekt? GDOŚ musi teraz jeszcze raz przeanalizować całą dokumentację i rozstrzygnąć, czy Trasa Wschodnia otrzyma niezbędną decyzję środowiskową. A to potrwa...

- Trudno dziś ocenić, na ile wydłuży się oczekiwanie na prawomocną decyzję - mówi Rafał Wiewiórski, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg. - Wszystko zależy od tego, jak długo potrwa procedowanie GDOŚ.

Lege Artis Pro Natura to nazwa stowarzyszenia z Solca Kujawskiego. Jak pisze Głos Wielkopolski, jest ono „postrachem firm z całego kraju. Ci, którzy nie zapłacą, są narażeni na utrudnianie działań przy uzyskiwaniu decyzji środowiskowej na swoją inwestycję”. Podobnych opinii jest w prasie więcej. Słusznie? „Nowości” postanowiły to sprawdzić. Z odpowiedzi udzielonych przez Urząd Miasta i Miejski Zarząd Dróg w Toruniu wynika, że dotąd nie było problemów z tym stowarzyszeniem.

Inne doświadczenia ma jeden z torunian (personalia do wiadomości redakcji). - Miałem nieprzyjemność mieć kontakt z Lege Artis Pro Natura. To perfidne typy. Jak nie zapłacisz, to terminy przepadają i są większe straty. Tak to działa - mówi mężczyzna.

„Nowości” dotarły do skargi na naszego Czytelnika*. Została podpisana przez Tadeusza Krężela. Nazwisko to pojawia się w innych publikacjach prasowych. Krężel prowadzi zarejestrowaną w Senacie działalność lobbingową.

Próbowaliśmy się z nim skontaktować, by dowiedzieć się, dlaczego utrudnia rozbudowę Trasy Wschodniej. Niestety, jedyny kontakt, który udało nam się znaleźć to... skrytka pocztowa znajdująca się w Toruniu. Kontakt ze Stowarzyszeniem Lege Artis Pro Natura jest równie utrudniony. Może to nasuwać wątpliwości co do motywów jego działań.

Więcej światła na aktywność stowarzyszenia rzucają wspomniane publikacje ogólnopolskiej prasy. Powtarzają ten sam schemat postępowania. Stowarzyszenie „przystępuje do spraw o wydanie decyzji środowiskowych i wyciąga od przedsiębiorców pieniądze za obietnicę odstąpienia od blokowania inwestycji” - donosi Puls Biznesu.

Czy odwołania składane przez stowarzyszenia są zasadne? Tylko w tym roku Lege Artis Pro Natura złożyło 14 takich odwołań. W 8 przypadkach stwierdzono ich niedopuszczalność. Jedno częściowo uchylono i zmieniono. W toku nadal pozostaje 5 odwołań.

*W wersji drukowanej "Nowości" pojawił się błąd. Nie dotarliśmy bezpośrednio do "skargi dotyczącej Trasy Wschodniej". Za błąd przepraszamy.