Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sanepid na tropie bakterii i jaj pasożytów w piaskownicach

Alicja Cichocka
Alicja Cichocka
Plac zabaw przy ul. Głowackiego problem ze zbyt głęboką piaskownicąPlac zabaw przy ul. Głowackiego problem ze zbyt głęboką piaskownicą
Plac zabaw przy ul. Głowackiego problem ze zbyt głęboką piaskownicąPlac zabaw przy ul. Głowackiego problem ze zbyt głęboką piaskownicą Grzegorz Olkowski
Załamanie pogody sprzyja administratorom i właścicielom placów zabaw. Mają dodatkowy czas na przygotowanie miejsc na nowy sezon. - Tylko dlaczego do tej pory tego nie zrobiono? - pytają rodzice.

- Zamiast bawić się w piasku, dziecko może skręcić nogę albo rękę - alarmują rodzice odwiedzający z potomstwem plac zabaw przy ul. Głowackiego między wieżowcami.
Z piaskownicy wywieziono piasek, ale nie uzupełniono nowym. Powstała głęboka na metr dziura w piaskownicy, na placu obleganym przez dzieci.
To niejedyny plac zabaw nieprzygotowany do nowego sezonu.
- Na odnowionym za miejskie pieniądze z budżetu partycypacyjnego przyszkolnym placu przy ul. Lelewela piasek jest brudny i pełno w nim betonu i styropianu z termomodernizowanej szkoły - opisuje inny rodzic.
[break]
- Każdy plac zabaw przed sezonem powinien przejść przegląd, piasek zaś trzeba wymienić - Piotr Winiarski z magistrackiego Wydziału Gospodarki Komunalnej twierdzi, że piętnaście miejskich placów zabaw przeszło taką kontrolę, a piasek w nich jest czysty. - Plac przy szkole nie należy do nas - stwierdza.
Jest w zarządzie Szkoły Podstawowej nr 24 z ul. Ogrodowej.
- Plac przeszedł remont.Jego wykonawca, firma Szok zobowiązała się wymienić piasek do końca kwietnia, monitowałam już w tej sprawie, nadal czekamy... - dyrektor szkoły Bożena Wysota obiecuje kolejne interwencje.
O plac zabaw przy ul. Głowackiego dba Młodzieżowa Spółdzielnia Mieszkaniowa. W jej administracji przy ul. Wojska Polskiego, obsługującej pobliskie osiedle, obiecano nam zająć się sprawą. Zarządcy sprzyja pogoda - zrobiło się zimno, place zabaw wczoraj opustoszały.
Piaskownice, których według informacji toruńskiego sanepidu jest w mieście około 200, są kontrolowane na wyrywki, co najmniej raz w roku.
- Prowadzimy badania wskaźnikowe piasku, pod kątem obecności bakterii coli i salmonelli oraz żywych jaj pasożytów jelitowych - tłumaczy Joanna Biowska, rzecznik Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Toruniu.
Sanepid bada piasek z 10--15 piaskownic. Dodatkowo bierze pod lupę te miejsca, których czystość w trakcie sezonu zakwestionowali np. rodzice. Przy tej okazji sprawdza też, czy dostarczony na początku sezonu piasek był czysty - kontroluje dokumenty od dostawcy, który powinien udowodnić, że nie było w nim bakterii i pasożytów.
Przy tej okazji rzecznik toruńskiego sanepidu uczula rodziców. - Warto pamiętać, że karmienie dzieci w piaskownicy to proszenie się o kłopoty. Dziecko chwyci jedzenie brudnymi od piasku rękoma i problem gotowy. W dodatku - na co zwraca uwagę Joanna Biowska - pozostawione w piaskownicy okruchy i resztki jedzenia przyciągają zwierzęta - ptaki, koty, psy. I koło się zamyka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska