- Zamiast bawić się w piasku, dziecko może skręcić nogę albo rękę - alarmują rodzice odwiedzający z potomstwem plac zabaw przy ul. Głowackiego między wieżowcami.
Z piaskownicy wywieziono piasek, ale nie uzupełniono nowym. Powstała głęboka na metr dziura w piaskownicy, na placu obleganym przez dzieci.
To niejedyny plac zabaw nieprzygotowany do nowego sezonu.
- Na odnowionym za miejskie pieniądze z budżetu partycypacyjnego przyszkolnym placu przy ul. Lelewela piasek jest brudny i pełno w nim betonu i styropianu z termomodernizowanej szkoły - opisuje inny rodzic.
[break]
- Każdy plac zabaw przed sezonem powinien przejść przegląd, piasek zaś trzeba wymienić - Piotr Winiarski z magistrackiego Wydziału Gospodarki Komunalnej twierdzi, że piętnaście miejskich placów zabaw przeszło taką kontrolę, a piasek w nich jest czysty. - Plac przy szkole nie należy do nas - stwierdza.
Jest w zarządzie Szkoły Podstawowej nr 24 z ul. Ogrodowej.
- Plac przeszedł remont.Jego wykonawca, firma Szok zobowiązała się wymienić piasek do końca kwietnia, monitowałam już w tej sprawie, nadal czekamy... - dyrektor szkoły Bożena Wysota obiecuje kolejne interwencje.
O plac zabaw przy ul. Głowackiego dba Młodzieżowa Spółdzielnia Mieszkaniowa. W jej administracji przy ul. Wojska Polskiego, obsługującej pobliskie osiedle, obiecano nam zająć się sprawą. Zarządcy sprzyja pogoda - zrobiło się zimno, place zabaw wczoraj opustoszały.
Piaskownice, których według informacji toruńskiego sanepidu jest w mieście około 200, są kontrolowane na wyrywki, co najmniej raz w roku.
- Prowadzimy badania wskaźnikowe piasku, pod kątem obecności bakterii coli i salmonelli oraz żywych jaj pasożytów jelitowych - tłumaczy Joanna Biowska, rzecznik Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Toruniu.
Sanepid bada piasek z 10--15 piaskownic. Dodatkowo bierze pod lupę te miejsca, których czystość w trakcie sezonu zakwestionowali np. rodzice. Przy tej okazji sprawdza też, czy dostarczony na początku sezonu piasek był czysty - kontroluje dokumenty od dostawcy, który powinien udowodnić, że nie było w nim bakterii i pasożytów.
Przy tej okazji rzecznik toruńskiego sanepidu uczula rodziców. - Warto pamiętać, że karmienie dzieci w piaskownicy to proszenie się o kłopoty. Dziecko chwyci jedzenie brudnymi od piasku rękoma i problem gotowy. W dodatku - na co zwraca uwagę Joanna Biowska - pozostawione w piaskownicy okruchy i resztki jedzenia przyciągają zwierzęta - ptaki, koty, psy. I koło się zamyka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?