3 z 6
Poprzednie
Następne
Seksafera w bibliotece UMK. Nowe fakty w sprawie oskarżeń o molestowanie
- Zaczęło się od dotykania nogą pod stołem w pokoju socjalnym. Z początku myślałam, że to przypadkowe, potem doszły teksty o tym że „lubi trójkąty” i „będzie pilnował moich tyłów”, któregoś razu złapał mnie za biust, wcześniej za kolano – opisuje druga z kobiet.
- Działo się to podczas wizyty w jego domu, przysunął się i wyszeptał „Ważne jest żeby nie było z tego dzieci, M jest tolerancyjna”. M to jego żona, nasza koleżanka z pracy, która była w drugim pomieszczeniu. Uciekłam z tego miejsca – twierdzi trzecia z kobiet.
Zobacz także:
Policjant oskarżony o gwałt