Seniorzy mają pomysły

W Domu Dziennego Pobytu na Lotnisku spotykają się seniorzy nie tylko z osiedla. Przebywanie w gronie rówieśników jest lekarstwem na samotność.

W Domu Dziennego Pobytu, który funkcjonuje przy Domu Pomocy Społecznej nr 3 na ulicy Kustronia, przebywa codziennie około 30 osób. Seniorzy mają wiele wspólnych tematów, razem jedzą posiłki, piją kawę i uczestniczą w zajęciach manualnych.<!** reklama>

– Codziennie moi podopieczni przychodzą około godziny 7.30 i przebywają u nas do godziny 15.30 – mówi Grażyna Marcinkowska, instruktor w DDP. – Najpierw jest śniadanie, a potem kawa. Pomysłów na spędzenie wolnego czasu do obiadu mamy sporo. Rozmawiamy, uczestniczymy w zajęciach manualnych, oglądamy telewizję. Właśnie zbliża się Wielkanoc więc przygotowujemy ozdoby świąteczne na nasz coroczny kiermasz. To małe arcydzieła, które będzie można kupić za symboliczne kilka złotych. Panie wykonują dekoracje na szydełku, przy użyciu moliny, wełny, wykonują kurczaki, zające, oklejają wydmuszki. Wzrok już nie ten, ale każdy stara się perfekcyjnie wykonać swoją pracę.

Do domu dziennego pobytu przychodzi codziennie prawie trzydzieści osób. Średnia wieku to 75 lat. Seniorów odwiedzają też dzieci z programami artystycznymi z okazji Dnia Babci i Dziadka czy z jasełkami. W ramach terapii zajęciowej dzieci uczestniczą też w warsztatach. Ostatnio z pensjonariuszami wykonywały ozdoby z soli.

– W tym roku obchodzimy 5-lecie Domu Dziennego Pobytu, dlatego planujemy zrobić osiedlowy festyn w ogrodzie – zapowiada Grażyna Marcinkowska. – Zapraszamy seniorów nie tylko z naszego osiedla na zajęcia. Dom jest przeznaczony dla 30 osób i mamy obecnie kilka wolnych miejsc. Uczestnicy zajęć płacą jedynie 6 złotych dziennie, ale za to otrzymują śniadanie obiad i deser.

Pieniądze pozyskane z kiermaszu ozdób świątecznych seniorzy przeznaczają na wycieczki do miasta, nad jezioro, na lody lub na zakup materiałów potrzebnych do terapii zajęciowej.

Wczoraj w Domu Dziennego Pobytu była bardzo miła uroczystość. Jedna z pensjonariuszek obchodziła 90-lecie urodzin.

– Moje 90 lat przeżyłam szczęśliwie i jak widać w dobrym zdrowiu – mówi Wanda Jankowska, jubilatka. – Gdy przyszłam tu pięć lat temu nie spodziewałam się, że jest tu takie wspaniałe towarzystwo. Dziękuję wszystkim za pamięć, za poważanie i opiekę, bo czuję się tu jak w domu.