- Prowadzimy postępowanie pod kątem znęcania się nad zwierzętami - informuje nadkom. Joanna Seligowska-Ostatek, oficer prasowy policji we Włocławku. - Zbieramy materiał dowodowy, w jakich warunkach były przetrzymywane zwierzęta. Na temat ich stanu wypowie się weterynarz.
Na obecnym etapie nikt nie usłyszał jeszcze zarzutów.
Tymczasem zwierzęta odebrane z pseudohodowli w podwłocławskiej gminie Fabianki dochodzą do siebie. U kotów lekarze stwierdzili przypadki grzybicy, świerzbowca, zapalenie jelit, ropomacicze oraz koci katar. Większość psów cierpi na zmiany skórne. Są przypadki przetoki odbytu. Wiele z nich czeka na niezbędne badania USG i RTG. Minie jeszcze sporo czasu, zanim będą mogły trafić do adopcji.
Polecamy:
Wypadek na "średnicówce" w Toruniu [ZDJĘCIA]
Wypadek na Szosie Lubickiej. Motocyklista w szpitalu [ZDJĘCIA]
Wizualizacje kościoła na osiedlu JAR w Toruniu [ZDJĘCIA]
Czym jeżdżą toruńscy prezesi i dyrektorzy [ZDJĘCIA]
Przypomnijmy, interwencja "Pogotowia dla zwierząt" w podwłocławskiej miejscowości trwała dwa dni. W prowizorycznym kurniku z desek wykonane były trzy poziomy, na których egzystowały psy. Siedziały skulone w kale, moczu i krwi. Interweniujący pracownicy, żeby uwolnić psy trzeba musieli wyłamać część desek, bo nie było otworów, aby zwierzęta mogły opuścić to miejsce.
Kobieta handlowała zwierzętami. To od jednego z niedoszłych klientów stowarzyszenie otrzymało sygnał o skandalicznych warunkach w jakich przetrzymywane są psy.
Kobieta była członkiem tego samego stowarzyszenia w Dobrczu, gdzie "Pogotowie dla zwierząt" uwolniło największej pseudohodowli 170 psów i kotów.
Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ, a dowiesz się więcej!Polecamy: Spod Ekranu: "Botoks"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?