Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawdzali ich najlepsi

Dariusz Łopatka
Dwaj toruńscy arbitrzy piłkarscy - Bartosz Frankowski oraz Jakub Winkler - przeszli pozytywnie przez szkolenie sędziowskie i egzaminy w ramach programu UEFA CORE.

Dwaj toruńscy arbitrzy piłkarscy - Bartosz Frankowski oraz Jakub Winkler - przeszli pozytywnie przez szkolenie sędziowskie i egzaminy w ramach programu UEFA CORE.

<!** Image 2 align=none alt="Image 187121" sub="Od lewej: Jakub Winkler, Bartosz Frankowski, Ian Stokes i Dawid Golis z dyplomami ukończenia kursu FOT.: Nadesłane">Kurs, w którym udział wzięli nasi arbitrzy, składał się z dwóch części - szkoleniowej (wrzesień minionego roku) oraz egzaminacyjnej. Przed kilkoma dniami ze szwajcarskiego Nyonu nasi sędziowie wrócili z dobrymi wieściami.

- Zaliczyliśmy wszystkie egzaminy: filmowe, praktyczne, kondycyjne oraz ze znajomości języka angielskiego - informuje Bartosz Frankowski. - Dobrze wypadliśmy również w dwóch sędziowanych przez nas meczach, wrześniowym w Szwajcarii i marcowym we Francji. Biorąc to wszystko pod uwagę zaliczyliśmy kurs UEFA, otrzymując stosowne dyplomy.

Bartosz Frankowski (sędzia główny) i Jakub Winkler (asystent) są pierwszymi arbitrami z naszego regionu, którzy wyjechali na taki kurs (trzecim sędzią był Dawid Golis ze Skierniewic), a co za tym idzie pierwszymi, którzy go zdali. A przyznać należy, że zaliczenie kursu nie należało do łatwych.

Pod stałą obserwacją

Tuż po przyjeździe na tygodniowe egzaminy do Nyonu trójka sędziowska z torunianami w składzie wzięła w kilku sesjach treningowych oraz testach gibkości.

- Podczas wrześniowej części szkoleniowej każdemu z nas przydzielono ćwiczenia, a teraz sprawdzono efekty, czyli jak poprawiła się gibkość naszych ciał - mówi Jakub Winkler.

W kolejnych dniach nie zabrakło natomiast kontroli wagi, czy sesji szkoleniowych opartych na analizach zachowań boiskowych.

<!** reklama>Najważniejszy test czekał jednak naszych arbitrów w weekend. Grupa z Polski udała się bowiem do Sochaux sędziować spotkanie tamtejszych rezerw w meczu trzeciej ligi francuskiej przeciwko Amneville.

- Nasze spotkanie obserwowali Ian Stokes (Irlandczyk, trener sędziów głównych - przyp. red.) oraz Adrian Inia (Holender, trener sędziów pomocniczych - przyp. red.). Ponadto było ono nagrywane przez dwie kamery. Jedna śledziła poczynania sędziego głównego, a druga asystenta po przeciwległej stronie boiska - mówi Bartosz Frankowski.

- Podczas rozgrzewki podszedł do nas napastnik drużyny gości i zaoferował pomoc w tłumaczeniu naszych poleceń pozostałym zawodnikom jego drużyny - dodaje Jakub Winkler. - Był to jeden z polskich emigrantów, których jest wielu we wschodniej części Francji. Język angielski, który zamierzaliśmy używać na boisku, nie jest jednak zbyt popularny w tym kraju. Po zawodach otrzymaliśmy natomiast słowa uznania i pozdrowienia od Damiena Perquisa, który oglądał z trybun całe spotkanie.

Dwie czerwone kartki

Nasi arbitrzy mieli za co przyjmować gratulacje, gdyż wspomniany mecz do łatwych nie należał. Zakończył się wynikiem 5:2, a ostatnie trzy bramki dla gospodarzy zostały zdobyte w samej końcówce.

- Kilka sytuacji rzeczywiście należało do trudniejszych - mówi Bartosz Frankowski.

Torunianin dwukrotnie sięgał po czerwoną kartkę - pierwszą za dwa faule popełnione w ciągu czterech minut przez stopera gospodarzy, drugą - bezpośrednio - za poważny faul zawodnika gości. Ponadto, nasz arbiter zdecydował się zastosować korzyść, po której padła ostatnia bramka meczu.

Byli bezbłędni

- Pomimo wszystko zawody były trudniejsze dla obu asystentów - dodaje torunianin. - Szczególnie dla Dawida, po którego odważnych decyzjach, w kontrowersyjnych sytuacjach, padły trzy bramki.

Jak pokazały powtórki wideo obaj asystenci nie popełnili ani jednego błędu. Również w przypadku bezpośredniej czerwonej kartki nagranie wideo obroniło decyzję Bartosza Frankowskiego pokazując, iż faulujący zawodnik zaatakował rywala wyprostowaną nogą, trafiając swojego przeciwnika korkami powyżej stawu skokowego.

- Co warte podkreślenia, zawodnicy obu drużyn, jak i trenerzy po meczu podziękowali nam za naszą pracę, pomimo tych istotnych dla przebiegu meczu decyzji - dodał arbiter główny.

Następnego dnia jeden z liderów kursu - Holender Jaap Uilenberg - omówił najciekawsze momenty meczów z udziałem kursantów. Do publicznej analizy wybrano kilka klipów z meczu toruńskich arbitrów - sytuacje z bezpośrednią czerwoną kartką, korzyścią po której padł gol i bramki z oceną spalonego.

- Ku naszemu zadowoleniu zostaliśmy publicznie pochwaleni za prawidłowe decyzje w każdej z nich - powiedział Bartosz Frankowski. - Szczególnie trudna była ta ostatnia, gdzie, jak pokazało nagranie, zdobywca bramki w momencie podania znajdował się dosłownie na ostatnim centymetrze własnej połowy.

Dwa dni później, po zdaniu testów językowych i kondycyjnych, sędziowie z Polski otrzymali z rąk Davia Elleraya i Jaapa Uilenberga dyplomy ukończenia kursu, pod którymi podpisali się jeszcze Pierluigi Collina i Yvan Cornu - szwajcarski pomysłodawca kursów CORE.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska