Stare mury runęły, nowe będą rosnąć

[break]
Jakieś dwadzieścia lat temu wojskowe tereny między Szosą Chełmińską i ulicą Polną wyglądały, jakby armia przechowywała tam co najmniej rakiety balistyczne. Podwójne ogrodzenie z drutu kolczastego, rozdzielone pasem bronowanego gruntu. Między tymi kolczastymi liniami, z których jedną można było podłączyć do prądu, przechadzali się czasami strażnicy z przewieszonymi przez ramię automatami.

Dziś trudno w coś takiego uwierzyć. Z Polnej zniknęli żołnierze, przestały istnieć płoty. Niedawno również zostały zburzone magazyny oraz przedwojenna trafostacja. Teren byłej jednostki przejęła Agencja Mienia Wojskowego zajmująca się zbytem zdemobilizowanego majątku. Początkowo AMW próbowała sprzedać położone w północnej części Torunia grunty jako całość, później jednak podzieliła opuszczony przez wojsko obszar na części. Dla jednej z nich znalazła nowego właściciela i to on właśnie zburzył stojące tam obiekty.

- Cena wywoławcza wynosiła 2 miliony 320 tys. złotych, a zwycięzca wylicytował ją za 3 miliony 200 tysięcy złotych - mówi Małgorzata Weber, rzeczniczka AMW. - Nieruchomość trafiła w ręce osoby prywatnej.

Zgodnie z planem, w tym miejscu powinny stanąć budynki mieszkalne. Jak udało nam się dowiedzieć, nowy właściciel wystąpił do toruńskiego magistratu z wnioskiem o pozwolenie na rozbiórkę, ale jeszcze nie przedstawił swoich planów budowlanych.

Zburzone magazyny, pod koniec swojego istnienia, służyły Agencji Mienia Wojskowego do przechowywania przeznaczonych na sprzedaż ruchomości. Pamiętały jednak znacznie bardziej odległe czasy, gdy między Szosą Chełmińską, ul. Polną i zbudowaną później ulicą Ugory, działała założona jeszcze przez Prusaków fabryka amunicji. Zburzona trafostacja była natomiast jedną z niewielu przedwojennych budowli tego typu, jakie zachowały się w Toruniu i jego okolicach. Jak to często w przypadku powojskowych terenów bywa, konserwatorzy zabytków nie mieli w tej sprawie zbyt wiele do powiedzenia.

Agencja Mienia Wojskowego będzie się starała sprzedać pozostałe części dawnego kompleksu przy ul. Polnej. Pod młotek pójdzie skrawek gruntu po powierzchni 0,37 hektara znajdujący się na rogu ul. Polnej i Ugory. Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego, te tereny również powinny zostać przeznaczone na zabudowę mieszkaniową. Część działki zajmuje jednak XIX-wieczny schron, który może w przyszłości pełnić funkcje usługowe.

Jednostka przy Polnej zajmowała prawie 25 hektarów. Do sprzedania zostało jeszcze ponad 20 hektarów. Licytacje, jakie do tej pory przygotowała Agencja Mienia Wojskowego, jak dotąd kończyły się fiaskiem. W naszym regionie rzadko jednak się zdarza, aby oferowane przez Agencję dobra rozchodziły się jak świeże bułeczki. Poszukiwanie kupca budynków dawnego komisariatu policji na Bydgoskim Przedmieściu trwało kilka lat. Sporo czasu musiało również minąć, zanim AMW udało się sprzedać położony przy ulicy Polnej Fort V. W obu przypadkach zabiegi zakończyły się sukcesem, jednak o ile kamienice przy Bydgoskiej właśnie odzyskują dawny blask, o tyle wokół Fortu V panuje cisza. Szkoda, bo jak już kilka razy wspominaliśmy, ten zbudowany ponad 130 lat temu obiekt, niemal przez cały czas znajdował się w rękach armii. Dzięki temu zachował się do naszych czasów w doskonałym stanie, o czym zresztą mieliśmy okazję się przekonać podczas organizowanych przez „Nowości” wycieczek. Szkoda by było, aby Fort V podzielił los kupionego przez osobę prywatną i wydanego na pastwę złodziei Fortu XI przy ulicy Poznańskiej.