Staruszka bez prądu i wody. Wnuk jej odciął?!
Co się dzieje dokładnie? Pani Stanisława ma 87 lat, jest w formie psychicznej i jako takiej fizycznej. W 2008 roku dokonała aktu darowizny swojego domu, położonego na peryferiach Rubinkowa, niedaleko dawnej Elany. Nieruchomość zapisała wnukowi, który jest dziś mężczyzną w średnim wieku. Mieszkają pod jednym dachem: staruszka na dole, on u góry. - Jak tylko mu zapisałam dom, to zaczął się koszmar - twierdzi pani Stanisława.
Według relacji seniorki, wnuk od dawna ją wyzywa i szykanuje. Miał jej za złe, że pozostałą część majątku - 2 hektary ziemi - zapisała synowi, a nie jemu. Próbował wyprzedawać inne składniki majątku. Kobieta czuje się osamotniona. Mąż zmarł przed laty, a dzieci - jak twierdzi - nie interesują się jej losem. - Teraz sytuacja jest już bardzo ciężka. Wnuk odciął mi wodę. Od miesiąca muszę schodzić na podwórze i brać wodę ze stojącego tam kranu. Prądu nie mam od dwóch tygodni. Wnuk kazał mi podpisać osobną umowę z "energetyką" i założyć własny licznik. A przecież w akcie darowizny nie mam o tym mowy - skarży się pani Stanisława.
Zobacz także: Kierowca tira, który ukrywał padaczkę, zabił kobietę w Górsku: "Przyznaję się i przepraszam". Co na to rodzina?