Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strach przed inspektorem

Redakcja
Ukrywane stare produkty w barach, pracujący na czarno ludzie uciekający z budowy, wyzwiska - to codzienność w pracy inspektorów różnych państwowych służb.

<!** Image 3 align=right alt="Image 216650" sub="Katarzyna Pietraszak z Inspekcji Pracy [Fot.: Tadeusz Pawłowski]">Ukrywane stare produkty w barach, pracujący na czarno ludzie uciekający z budowy, wyzwiska - to codzienność w pracy inspektorów różnych państwowych służb.

W przypadku Inspekcji Pracy normą są ucieczki pracujących na czarno na widok kontroli. - Z budowy nawet po rusztowaniach, z piekarni - tylnym wyjściem z nocnej zmiany - wylicza Katarzyna Pietraszak z IP.

Kontrolowani doskonale wiedzą, którędy uciekać. Z góry dostają instrukcje.

- Gdy już staną przed kontrolerem, zawsze mówią, że są dopiero pierwszy dzień w pracy. I ten jest bezradny - dodaje Katarzyna Pietraszak.

Notoryczne próby oszukiwania znają na pamięć inspektorzy sanitarni.

- Przeterminowane produkty na półce? „Właśnie miałem je usunąć” - tak najczęściej mówią właściciele lokali gastronomicznych. Często ukrywają też przed kontrolerami schowki i magazyny, w których taką starą żywność przechowują. A przecież nikt z nas nie ma rentgena w oczach - zauważa Krystyna Błażejewska z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.<!** reklama>

Inspekcja Handlowa też przerabia stałe scenariusze. Trafia na „sałatki z fetą” z czymś fetopodobnym, kotlety z cielęciny z czegoś cięlecopodobnego, solę będącą tak naprawdę limandą żółtopłetwą. „Feta była, ale akurat się skończyła” - to typowa wymówka restauratorów w czasie kontroli.

W przypadku mięsa IH ma dodatkowy kłopot. Zafałszowanie cielęciny potwierdzić trzeba badaniem DNA w laboratorium, a to jest kosztowne (na badaniach DNA oszczędza nawet prokuratura). Największy problem to jednak stan kadrowy inspekcji.

- Podlega nam około 60 tysięcy podmiotów handlowych w byłym woj. toruńskim. A do kontroli mamy... sześć osób - zdradza Wiesława Szatkowska z IH w Toruniu.

Sanepid też przyznaje: ze względu na dużą liczbę podległych mu podmiotów kontrole są wybiórcze. Inspekcja Pracy ma ten sam problem. Około 200 tysięcy podmiotów w całym województwie kontroluje raptem 78 inspektorów.

Inspektorzy mają prawo zawiadamiać prokuraturę o tym, że utrudnia im się kontrolę. Na przykład poprzez niewpuszczenie do lokalu. IP w ubiegłym roku takich doniesień złożyła ponad 30, w tym - już 16. Maksymalna kara za ten czyn wynosi trzy lata więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska