Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażnicy cnoty, czyli jak porzucić własne dziecko [RECENZJA, TRAILER, ZWIASTUN]

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski
Wideo
od 16 lat
Dorastanie dziatków nawet najbardziej wyuczonych pedagogicznie rodziców zaskakuje i robi się dla nich momentami nieco bolesne.

Niby wszystko jasne, niby taka jest kolej rzeczy, niby wszystko rozumiemy, a tak się trudno rozstać… Bo jakoś tak się dzieje, że dorastanie dziatków nawet najbardziej wyuczonych pedagogicznie rodziców zaskakuje i robi się dla nich momentami nieco bolesne. Nic więc dziwnego, że parę filmów już o tym zmajstrowano, i w wersji zabawowej, i poważnej. „Strażnicy cnoty” to ta pierwsza półka, choć mówiąc szczerze boki zrywamy tu z rzadka.

Mamy więc w tym filmie trzy dziewczyny, które udają się na bal kończący szkołę średnią – co w USA jest zdecydowanie ważniejszą cezurą dojrzałości niż w Polsce – i troje rodziców. Wszystkich z jakąś rodzicielską skazą, która nie pozwala im na zdrowe reakcje z dziatwą. Jest więc samotna matka, dla której dziecię stało się sensem życia i lekarstwem na własne porażki, więc trudno taki sens życia wypuścić z objęć... Jest ojciec, który zmarnował szansę na ojcostwo, widywał córkę okazjonalnie i pewnego dnia zorientował się, że stracił to, co w życiu najważniejsze - a próby nadrobienia są tak żałosne, że aż boli. No i jest drugi ojciec, który, najzwyczajniej w świecie, nie potrafi pogodzić się z tym, że jego dziewczyneczka stała się młodą kobietą.

I - to ciekawostka - właśnie z perspektywy rodziców obserwujemy cały proces rozstawania się z przychówkiem. Bo tak naprawdę dzieciaki i ich perypetie na balu maturalnym i po nim są tłem dla dojrzewania rodziców do porzucenia wyobrażeń o kochanych dzieciaczkach. Problem w tym, że utkano to w tonacji typowej amerykańskiej komedyjki szkolno-koledżowej, w której mamy oczywiście solidną porcję dowcipasów o wymiotowaniu, pijaństwie i seksie. O dziwo, oszczędzono nam żarcików o wypróżnianiu się, co jest już jakimś postępem... I zawsze przy tych durnych komedyjkach ciśnie mi się na usta pytanie: i to naprawdę oni są najpotężniejszym krajem na świecie? No a jeśli dołożymy do tego jeszcze kompletnie drewniane aktorstwo, jak z sitcomu, to robi się smutno, a nie wesoło.

Tak więc oglądamy opowieść o trzech dziewojach. Panny kończą szkołę średnią i zamierzają mocno wskoczyć w dorosłość, tracąc cnotę. Pakt panien odkrywają rodzice i ruszają z misją ratunkową, co kończy się morałami o wzajemnym zrozumieniu, godzeniu się z dorosłością dzieci i innymi upiornymi banałami.

Swoją droga, to dziewczyny są w tym filmie znacznie ciekawsze, wyrazistsze i wiedzące, czego chcą od życia, niż chłopaki i faceci, raczej ciepłokluchowaci. A to pewna nowinka. Parę razy można się też szeroko uśmiechnąć z niezłych tekstów, jak ten matki, która przekonuje rozmówcę, że nie jest bigotką, bo przecież wciąż chodzi na antytrumpowskie demonstracje, na które nikt już nie chodzi.... Ale to niestety trochę za malutko jak na na przyzwoity film.

Do zobaczenia - premiery kinowe kwiecień 2018.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska