Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Studzienka przyczyną kolizji

Redakcja
Metalowy dekiel wyskoczył ze studzienki spod tira wprost pod nadjeżdżające auto. Szczęśliwie nikomu nic się nie stało. To nie pierwszy tego typu przypadek.

Metalowy dekiel wyskoczył ze studzienki spod tira wprost pod nadjeżdżające auto. Szczęśliwie nikomu nic się nie stało. To nie pierwszy tego typu przypadek.

<!** Image 2 align=none alt="Image 197358" sub="Yaris na łódzkich numerach rejestracyjnych, którym podróżowały trzy osoby, dachował, kiedy najechał na pokrywę [Fot. Paweł Kędzia]">Do zdarzenia doszło w niedzielę na ul. Sikorskiego, która stanowi fragment krajowej „piętnastki”.

Około godz. 20 spod kół przejeżdżającego tira wprost pod osobową toyotę wypadła pokrywa studzienki. Auto, w którym podróżowały trzy osoby, dachowało. Na szczęście, nikomu nic się nie stało.

- Wyskoczyłam z domu, bo usłyszałam przeraźliwy łoskot - relacjonuje jedna z mieszkanek. - Od razu wiedziałam, że coś wpadło w studzienkę.<!** reklama>

Okazuje się, że nie pierwszy raz mieszkańcy są świadkami podobnego wypadku.

- Dwa lata temu nieco dalej dekiel wyskoczył i spadł obok przechodzącego poboczem dziecka - relacjonuje jeden z mężczyzn.

W Generalnej Dyrekcji przekonują, że dbają o stan studzienek.

<!** Image 3 align=none alt="Image 197358" sub="Strażacy przetoczyli feralny dekiel z powrotem na właz i oznakowali go pachołkami. Następnego dnia do działania przystąpili wodociągowcy [Fot. Paweł Kędzia]">- W tym roku tego typu obiekty na Sikorskiego na wniosek mieszkańców były remontowane - wskazuje Tomasz Okoński, rzecznik bydgoskiego oddziału GDDKiA.

Niestety, nie wszystkie, w tym feralna studzienka w okolicach skrzyżowania z Okrężną.

- Słyszałem o wypadku. W tej sprawie zwołałem naradę. Robimy przegląd sieci - mówi Henryk Zdunkowski, dyrektor Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. - Pokrywy wyskakują jeżeli tir przejedzie w miarę szybko i zahaczy brzeg. Jeżeli właz jest wyrobiony, to dekiel wyskakuje. Zwłaszcza kierowca jadący w ciemności może wpaść. Dlatego robimy kontrolę, zaczynamy od dróg krajowych, po kolei gdzie najwięcej tirów jeździ. Zastosujemy przykręcane włazy, które nie będą wyskakiwać. Prawnicy badają, w jakiej części odpowiadamy za stan włazów, a w jakiej administrator drogi.

Pod koniec tygodnia będą pierwsze wnioski.

Co ciekawe, podobny problem pojawia się na alei Piłsudkiego.

Trasa została oddana do użytku dwa lata temu, a pokrywy już niepokojąco pukają. Kierowcy zwracali uwagę, że projektanci powinni umieścić całą podziemną infrastrukturę pod chodnikami, jak w całej Europie.Wtedy nikt ich nie słuchał, a na efekty nie trzeba było długo czekać.

- Rzeczywiście, obwodnica również wymaga szczególnego nadzoru - potwierdza Henryk Zdunkowski.

Wodociągowcy przyznają, że mają problem na Sikorskiego.

- Regulujemy włazy do poziomu jezdni. Jednak zdarza się, że studzienki leżą na koleinach - przyznaje nasz rozmówca.

Przytwierdzenie pokryw do włazów ubezpieczy kierowców przed innymi wypadkami.

Niedawno na ul. Długiej dachował kierowca, który wjechał seatem w niezabezpieczoną studzienkę.

Ta prawdopodobnie nie wyskoczyła pod kołami innego samochodu, ale została zdjęta i przeturlana przez wandali w pobliskie krzaki.

W sprawie wypadku na Sikorskiego pojawia się inny, ważny wątek.

W czasie odkłada się budowa obwodnicy z Sądowej na Sikorskiego. Urzędnicy z Brodnicy cieszyli się, że „generalna” zapowiedziała do 2013 rozpoczęcie inwestycji wycenionej na kilkadziesiąt milionów złotych.

Niestety, stało się, przed czym ostrzegaliśmy w „Nowościach”. Budowa obwodnicy i ronda na ul. Sądowej było traktowane jako jedno zadanie podzielone na dwa etapy. Oddanie ronda oznacza, że inwestycja jest w toku. Jej drugi etap zależy od budżetu na lata 2014-2020.

- Czekamy na rozdysponowanie pieniędzy i dotacji unijnych na inwestycje na lata 2014-2020 - potwierdza Tomasz Okoński. - Budowa obwodnicy będzie uzależniona od wysokości środków przekazanych przez Ministerstwo Infrastruktury.

A przecież oddanie obwodnicy nie spowoduje zmniejszenia ruchu na ul. Sikorskiego. Ulica jest w nagannym stanie. Głębokie koleiny ciągną się od skrzyżowania z Kolejową praktycznie aż do stacji „Orlen”. Piesi potykają się o koleiny na przejściach. Powierzchowne remonty nie zmieniają tego krajobrazu. Od lat mówi się o poważnych inwestycjach, z czego nic nie wynika.

- W związku z małą ilością pieniędzy nie planujemy na razie jakiejś gruntownej przebudowy tej drogi - zapowiada Tomasz Okoński. - Brodnica nie powinna narzekać na brak inwestycji, bo w ostatnim czasie trochę działo się w tym mieście.

Nie wiadomo, czy przy okazji budowy obwodnicy drogowcy zajmą się również jej przedłużeniem, czyli remontem ul. Sikorskiego. Rzecznik GDDKiA nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie.

Kierowcy z Brodnicy doświadczyli już rzetelności remontów „generalnej”. W ubiegłym roku drogowcy oddali rondo, ale nie połączyli go nowym asfaltem z odnowionymi odcinkami. Zabrakło niecałe pół kilometra asfaltu. Pojawili się dopiero w tym roku.


Obietnice Generalnej

Od pięciu lat „generalna” zapowiadała remont odcinka na wysokości skrzyżowania ul. Sikorskiego i Olsztyńskiej. Realizacja nastąpiła w tym roku.

Jeszcze dłużej GDDKiA zabiera się za remont tzw. kaczych dołków pod Tamą Brodzką, gdzie przez lata drogowcy wylali trzymetrową warstwę asfaltu.

Budowa połączenia Sądowej i Sikorskiego ma kosztować nawet 70 mln złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska