Jak podał kilka dni temu dziennik „Rzeczpospolita”, pracownik może odmówić zabicia karpia, a pracodawca nie może zmusić go do wykonania takiego polecenia ani wyciągnąć negatywnych konsekwencji w znaczeniu dyscyplinarnym. Dziennikarze wyjaśniają, że pracownicy sklepów, w których sprzedawane są żywe karpie mogą powołać się na klauzulę sumienia.
Przepisy, a nie klauzula
Waldemar Adamek, rzecznik Państwowej Inspekcji Pracy w naszym regionie tłumaczy, że klauzula sumienia w tym przypadku nie jest do końca trafnym określeniem, ponieważ prawo do odmowy zabicia karpia przez pracownika sklepu gwarantuje prawo pracy i przepisy BHP.
- Pracownik może powstrzymać się od pracy, która szkodzi jego zdrowiu lub życiu. Zabicie karpia może spowodować uraz psychiczny - tłumaczy Waldemar Adamek.
Polecamy
Rzecznik Państwowej Inspekcji Pracy w rozmowie z „Nowościami” mówi, że jeśli pracodawca pomimo odmowy zmusiłby pracownika do takich czynności, to sprawę może rozstrzygnąć nawet sąd. Takich spraw jest niewiele ze względu na to, że ryb do sprzedaży nie przygotowują przypadkowi pracownicy. Zwykle na stoisku trzeba wiedzieć np. jak taką rybę wypatroszyć.
Na szczęście jak mówi Piotr Korpal z Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt, właściciele sklepów coraz częściej rezygnują ze sprzedaży żywych karpi. Protestują też sami klienci, widząc pływające w niewielkich zbiornikach ryby. Do ideału nam jednak daleko, bo nadal zdarzają się sklepy, które nie stosują dobrych praktyk, jeśli chodzi o przechowywanie karpi.
- Świadomość społeczna rośnie i coraz rzadziej obserwujemy sprzedaż żywych karpi, ale są jeszcze w Toruniu supermarkety, gdzie żywe ryby przed świętami są sprzedawane. To m.in. Kaufland, gdzie w ubiegłym roku pakowano ryby do reklamówek bez wody. Z kolei Tesco zrezygnowało ze sprzedaży żywych karpi w sklepie, ale można je było kupić na stoisku przed supermarketem, więc nie jest to duża zmiana - tłumaczy Piotr Korpal.
Wilki, Alicja Majewska i Artur Andrus wystapią w styczniu w ...
Toruńskie Towarzystwo Ochrony Praw Zwierząt każdego roku sprawdza, w jakich warunkach są przechowywane żywe karpie. Protestuje też przeciwko ich zabijaniu, a efekty widać, bo coraz więcej osób rezygnuje z zakupu żywej ryby na święta. Karpia można kupić tak samo jak inną rybę. Najlepiej dokonać zakupu w sklepie rybnym, by mieć pewność, że ryba jest świeża.
Zła tradycja
- Naprawdę nie widzę potrzeby kupowania żywej ryby i kultywowania złej tradycji świątecznej. Kupujemy gotowe śledzie, pstrągi. Możemy też kupić gotowego karpia, który nie umiera w męczarniach i jest przechowywany w odpowiednich warunkach, a nie w jednym zbiorniku wodnym z kilkunastoma karpiami. Te ryby strasznie cierpią, dlatego nie rozumiem tej tradycji kupowania, a potem zabijania żywej ryby - wyjaśnia Piotr Korpal.
Prezes Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt wie, że nie każdy tak jak on nie będzie jadł karpia na święta, ale zachęca do tego, by zwracać uwagę na to gdzie i od kogo kupujemy rybę.
- W tradycji chyba nie chodzi o zadawanie cierpienia? - pyta Piotr Korpal w rozmowie z „Nowościami”.
Zobacz także:

III Konwój św. Mikołaja przemierzy nie tylko powiat szczecinecki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?