Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świętujący 30-lecie Klub Abstynenta „Flisak” zaprasza na piknik

Redakcja
Krzysztof Adach, prezes Klubu Abstynenta „Flisak”
Krzysztof Adach, prezes Klubu Abstynenta „Flisak” Jacek Smarz
Rozmowa z Krzysztofem Adachem, prezesem klubu „Flisak” oraz zastępcą przewodniczącego Krajowej Rady Związków i Stowarzyszeń Abstynenckich.

[break]
Abstynenctwo nie jest dziś modne. Na każdym kroku jesteśmy kuszeni, aby wyciągnąć rękę po alkohol. W jaki sposób staracie się przekonać do tego, że warto podążyć Waszą drogą?
Każdy z nas funkcjonuje wśród znajomych, sąsiadów z bloku. Obserwuje, do czego może doprowadzić nadużywanie alkoholu i jaki potrafi mieć on destrukcyjny wpływ na rodzinę. Spotkałem ostatnio młodego chłopaka. Sądzę, że nikt, patrząc na niego z boku, nie powiedziałby, że ma potworny problem z piciem. Nie wiedział, jak z tego wybrnąć. Porozmawialiśmy o tym, że są programy, które nie oferują od razu radykalnego rozwiązania jego problemu, ale opierają się na stopniowym ograniczaniu alkoholu. Zainteresował się. O takich nowych sposobach walki z uzależnieniami będzie zresztą można posłuchać w ramach panelu dyskusyjnego na Barbarce.
Stereotyp, że kluby abstynenckie skupiają samych alkoholików wciąż funkcjonuje?
Ludzie wciąż to mylą. Podobny problem mają również samorządowcy. We „Flisaku” mamy aktualnie około 110 osób. Wspieramy wszystkich, którzy borykają się z różnymi problemami. Czasem łatwiejsze od rozmowy z terapeutą jest spotkanie z nami. I przychodzą. Pijemy kawę, rozmawiamy. Budujemy wzajemne zaufanie. Ludzi z zewnątrz zawsze zaskakuje wielość działań kulturalnych i turystycznych, które również podejmujemy. Animujemy życie klubu osiedlowego, którego działalność jest rozszerzona prawie na całe miasto.
Na czele klubu stoi Pan już 11 lat. Sporo się przez ten czas pozmieniało.
Cały czas uczymy się pisać różne programy i projekty, dzięki którym pozyskujemy środki. Gdybyśmy siedzieli tylko na garnuszku miasta, to nie bylibyśmy w stanie prowadzić działalności w takim zakresie jak teraz. Gdy tylko zaczęły ograniczać nas możliwości lokalowe naszej siedziby przy ul. Gagarina, nawiązaliśmy współpracę z klubami osiedlowymi na Rubinkowie. Punkty konsultacyjne, szkoły dla rodziców, świetlice... To wszystko udało się stworzyć dzięki nowej bazie lokalowej.
Ile osób spodziewacie się na startującym w weekend pikniku rodzinnym, który jest największą imprezą organizowaną co roku na Barbarce?
Od 3 do 4 tys. osób. Tą niekomercyjną imprezą pokazujemy na zewnątrz, ile jesteśmy w stanie zrobić dla Torunia. Na piknik przyjeżdżają nasi sympatycy nie tylko z regionu, ale również z Mazowsza, Śląska... Ludzie wspierają nas i chcą z nami być. To również okazja do tego, aby każdy w intymny sposób mógł z nami nawiązać kontakt lub porozmawiać ze specjalistami. Oczywiście impreza jest typowo familijna z mnóstwem atrakcji. Będą koncerty, zabawy, a nawet pokazy walk rycerskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska