Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Swoje zagrali na koniec

Krystian Góralski
Polski Cukier SIDEn triumfowal po ciężkiej walce
Polski Cukier SIDEn triumfowal po ciężkiej walce Sławomir Kowalski
Rewelacyjna postawa w końcowej fazie meczu pozwoliła koszykarzom Polskiego Cukru na odniesienie dziewiętnastego zwycięstwa w tym sezonie.

Podopieczni Grzegorza Sowińskiego, dzięki trafieniu Tomasza Stępnia zza linii 6,75 m na niecałe dwie sekundy przed końcową syreną, pokonali we własnej hali Stal Ostrów 69:68.
[break]
Dopiero w tym momencie torunianie wyszli na pierwsze prowadzenie w tym spotkaniu.
- Zabrakło nam w końcówce mądrości - przyznał szkoleniowiec Stali Mikołaj Czaja. - Zrealizował się najczarniejszy scenariusz. Faulowaliśmy, żeby rywale mieli dwa rzuty. Wojciech Żurawski miał się pojawić na parkiecie, ale nie wiem czy stolik „zaspał”, czy Wojtek nie zdążył zgłosić zmiany i nie udało się wzmocnić drużyny w walce pod tablicą. Torunianie wykorzystali to najgorzej dla nas, jak tylko mogli. Zdobyli jeden punkt i po drugim, niecelnym zebrali piłkę w ataku i zdobyli trzy punkty. Mecz trwa czterdzieści minut i to my przegraliśmy to spotkanie, a nie gospodarze je wygrali. Chłopacy dali z siebie wszystko, zagrali bardzo dobre zawody, ale przez dwie minuty popełniliśmy zbyt dużo błędów, które koszykarze Polskiego Cukru SIDEn-u bezwzględnie wykorzystali.
- Zawsze można oceniać mecz przez pryzmat tego, co się w nim działo - zaznaczył z kolei trener gospodarzy Grzegorz Sowiński. - Wyszliśmy na prowadzenie dopiero na sekundę przed końcową syreną. Dlatego każdy trener może mieć jakieś uwagi, czy być rozgoryczony po takim meczu. My też przegraliśmy spotkanie niemal ostatnim rzutem z WKK Wrocław. Na dodatek błędnie zaliczonym za trzy punkty, a nie za dwa.
Szkoleniowiec gospodarzy zdaje sobie sprawę, że postawa jego zespołu przez większość spotkania pozostawiała wiele do życzenia.
- Przez trzy kwarty nie graliśmy swojej koszykówki - dodał Sowiński. - Goście są bardzo dobrym zespołem. Zajmują wprawdzie dopiero dziewiąte miejsce w lidze, ale mają wartościowych graczy. Znamy tych zawodników i wiemy, co sobą reprezentują. Mecz nie był dla nas łatwy, bo chcieliśmy przerwać niekorzystną serię, która w wyniku zdarzeń losowych i naszej słabszej dyspozycji przydarzyła się. Gdy zeszła z nas presja przy wysokim prowadzeniu rywali zaczęliśmy wreszcie trafiać. Nie mieliśmy już nic do stracenia i zaczęło wychodzić. Wykorzystywaliśmy okazje, kreowaliśmy pozycje i podejmowaliśmy właściwe decyzje rzutowe. To przełamanie jest dużą zaletą tego meczu. Ostatni rzut był kwintesencją tego. Byliśmy na fali wznoszącej, a zespół z Ostrowa Wielkopolskiego chciał dowieźć zwycięstwo do końca.
O postawie na boisku wypowiedział się też jeden z uczestników spotkania.
- Może z gry nie możemy być zadowoleni, ale wynik jest korzystny dla nas - zaznaczył Piotr Śmigielski, który w sobotę dla torunian zdobył sześć punktów, ale ponownie pełnił rolę zmiennika dla Łukasza Żytki na pozycji rozgrywającego. - Przerwaliśmy złą serię. Trener jest od oceny naszej gry. Wydaje mi się jednak, że dopiero w czwartej kwarcie udało nam się zaprezentować agresywną i szybką grę, która jest naszym atutem. Dzięki temu udało nam się wygrać. Tak wygląda koszykówka. Zawsze trzeba grać do końca. W tygodniu trenowaliśmy ustawienia ze mną w roli rozgrywającego. Czuję się na tej pozycji coraz lepiej, choć nie ukrywam, że jest bardzo trudno ogarnąć to wszystko.
Najważniejsze, że torunianie pomimo niepowodzeń w trakcie meczu nie stracili nadziei na końcowy triumf.
- Wierzyliśmy do końca w sukces i mobilizowaliśmy się podczas każdej przerwy - powiedział bohater ostatniej akcji Tomasz Stępień. - Stal była dzisiaj zdeterminowana. Od początku meczu dominowali na parkiecie. My ostatnio mamy problemy z odpowiednim wejściem w mecz. Charakter drużyny pokazaliśmy jednak w końcówce i wygraliśmy kolejne spotkanie w tym sezonie. Jeżeli jestem na boisku, to robię wszystko, żeby mój zespół odniósł zwycięstwo. Chcemy wygrywać i awansować do ekstraklasy. Nie ma znaczenia dla mnie czy wychodzę w pierwszej piątce, czy dopiero w późniejszej fazie meczu. Zawsze będę dawał z siebie wszystko w ataku i w obronie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska